Ryby z łowiska w Lisim Ogonie sprzedawane są w podbydgoskich miejscowościach (Szubinie, Białych Błotach) na targowiskach. Ponadto kupują tu chętnie mieszkańcy Osowej Góry.
W tym roku karpia (gatunek pochodzi z Azji, został udomowiony w Chinach w V w. p.n.e., w Europie znany od 350 roku p.n.e., w Polsce hodowany jest od XVII wieku, sprowadzony został prawdopodobnie od cystersów czeskich lub morawskich - przyp. aut) oraz innych ryb jest o wiele mniej.
PRZECZYTAJ:Uwaga! Pojawiają się chińskie karpie karmione hormonami
- Średnio w sezonie sprzedawaliśmy od 15 do 20 ton karpia - wyjaśnia Krzysztof Kliś, właściciel łowiska w Lisim Ogonie. - W tym roku mamy karpia mniej. W czasie suszy woda w stawach zbyt szybko wysychała, nie mieliśmy skąd jej dowozić. Temperatura powietrza tak wzrosła, że ryby przestały żerować.
Krzysztof Kliś podkreśla, że rolnicy otrzymują dopłaty za straty poniesione z powodu niesprzyjających uprawom warunków atmosferycznych, czyli w czasie suszy, powodzi, ostrych zim.
- My za straty spowodowane przez susze nie dostaniemy nic - oświadcza Krzysztof Kliś.
W tym roku straty w rybołówstwie śródlądowym spowodowane brakiem wody są ogromne. Prowadzący spółkę „Stawy Milickie”, która zawiaduje największym w Europie kompleksem prawie 300 stawów rybnych w okolicach Milicza i Żmigrodu, szacują, że straty wyniosą około 30-50 proc. Zamiast 1000 ton odłowione zostanie około 600 ton.
Teczka osobowa
Pierwsze komercyjne
- Łowisko Krzysztofa Klisia jest jednym z najstarszych w Polsce. Znajduje się w Lisim Ogonie.
Krzysztof Kliś prowadzi łowisko od ponad 20 lat. W stawach hodowlanych, oprócz karpia królewskiego, żyją również inne gatunki ryb, m.in.: amury, sumy, węgorze, pstrągi, jesiotry, szczupaki, sandacze, płocie i liny.