Ratusz zamierza wyodrębnić komunikację tramwajową z MZK

<!** Image 3 align=none alt="Image 220945" >

Na dzisiejszej sesji Rady Miasta ratusz przedstawi propozycję wyodrębnienia komunikacji tramwajowej z MZK. Związkowcy skarżą się, że takiego rozwiązania z nimi nie konsultowano.

Prace nad planem transportowym dla Bydgoszczy rozpoczęły się przed rokiem. W marcu przedstawiono dokument, który służył jako podstawa do dyskusji o przyszłym modelu funkcjonowania transportu zbiorowego na terenie naszego miasta. W przekazaniu spółce „Tramwaj-Fordon” całego ruchu szynowego, zagrożenie dla swych zakładów oraz profesjonalnego świadczenia usług dla pasażerów widzą związkowcy z Miejskich Zakładów Komunikacyjnych. <!** reklama>

Mały może mniej...

- Ze zdumieniem zauważyliśmy w projekcie uchwały, który ma być przedstawiony na sesji, że ratusz planuje wyłączyć z naszej firmy zakład tramwajowy - mówi Andrzej Arndt, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej w Bydgoszczy, na zwołanej we wtorek w trybie pilnym konferencji prasowej. - Rozmawiamy z prezydentem od marca i takich sygnałów nie było.

Związkowcy obawiają się, że przekazanie połowy ich zakładu do spółki Tramwaj-Fordon, która zatrudnia dziś kilka osób i przygotowuje oraz prowadzi inwestycję, zakończy się dezorganizacją transportu w mieście oraz wzrostem kosztów jego funkcjonowania. Wskazują, że spółka nie jest przygotowana do organizowania i prowadzenia działalności transportowej.

- Dwie spółki oznaczają podwójne koszty administracji, do tego dochodzi prawdopodobny brak koordynacji przy organizowaniu komunikacji zastępczej - obawia się Andrzej Arndt. - Dziś organizujemy ją sprawnie w ciągu kilku minut, kiedy zajdzie taka potrzeba. Co będzie, kiedy transport podzielony zostanie na dwie spółki?

...ale może też więcej

- Ten ruch nie będzie mnożeniem kosztów, a wręcz przeciwnie - ich racjonalizacją. Nie przybędzie spółek, zarządów ani księgowych - odpowiada Łukasz Niedźwiecki, zastępca prezydenta Bydgoszczy. - Gdybyśmy na przykład pozostawili tramwaje w rękach dwóch podmiotów, mielibyśmy do czynienia z dwoma operatorami sieci trakcyjnej, co bardzo utrudniałoby skuteczne jej zarządzanie. Jeżeli chcemy, aby bydgoski transport publiczny działał lepiej, szybciej i taniej, musimy jego model urynkowić.

Projekt transportowy zakłada, że docelowo w rękach Miejskich Zakładów Komunikacyjnych zostałaby część komunikacji autobusowej (część przewozów organizowana jest w trybie przetargowym przez firmy zewnętrzne). Komunikację szynową prowadzić ma spółka Tramwaje Bydgoskie, czyli dzisiejsza spółka Tramwaj Fordon.

Szybciej, taniej, lepiej

Łukasz Niedźwiecki zapowiada konkretne działania przygotowawcze, które mają rozpocząć się niebawem: - Czeka nas przeprowadzenie audytu wykonywanych przez MZK zadań. Jest wiele aspektów, które należy rozważyć, np. funkcjonowanie centrum kontroli ruchu, które dziś funkcjonuje w ramach Miejskich Zakładów Komunikacyjnych, a więc w rezultacie kontroluje samo siebie.

Wiceprezydent zapowiada że organizacja transportu jest sprawą zbyt skomplikowaną, by zajmowali się nią urzędnicy. - Przeprowadzając audyt, oprzemy się na firmie eksperckiej, która zbada wszystkie aspekty funkcjonowania bydgoskiego transportu publicznego - mówi Łukasz Niedźwiecki.

Na wtorkowej konferencji związkowcy nie dowierzali intencjom ratusza. - Prosimy radnych o przyjrzenie się sprawie i rozważenie aspektów ekonomicznych tego projektu - mówi Andrzej Arndt.