Wyniki audytu Krajowe Forum Samorządowe przedstawiło na początku marca. Badano, między innymi, ile dany radny zgłaszał interpelacji i zapytań, ale też jak jest aktywny na sesjach i posiedzeniach komisji. Sprawdzano dostępność radnych na dyżurach, czy mieszkańcy mogą się z nimi skontaktować telefonicznie i mailowo. Jednym z założeń było zbadanie, w jakim stopniu realizowane są obietnice wyborcze. Iloraz wysokości pobranych diet do czasu spędzonego na sesjach i komisjach miał z kolei pokazać "wskaźnik kosztów pracy" radnej, czy radnego.
Benedykt Partyka, prezes KFS: - Audyt to istotny element podsumowania pracy, jaką wykonują na rzecz społeczności wybrani samorządowcy. Celem badania jest obiektywne przedstawienie zaangażowania radnych w działalności dla dobra wspólnoty mieszkańców.
Do badania odniósł się w komentarzu przysłanym do redakcji radny Janusz Czwojda (KO).
- Z pewnością Pan Partyka nie jest najbardziej kompetentną i obiektywną osobą, która może oceniać radnych. Audyt, który przygotował wraz z grupą swoich znajomych, tzw. Krajowym Forum Wyborczym i którego wyniki podał do publicznej wiadomości, jest prywatną opinią kilku osób i niezbyt kompetentną oceną opartą o kryteria, które trudno wyjaśnić. Próbuję się z Panem Partyką skontaktować, chcąc poznać regulamin audytu i i metodologię badań aktywności radnych, którą przyjęto w tym przypadku. Zamierzam podjąć kroki prawne wobec tego pana - mówi radny radny Czwojda.
"Audyt to jak wiadomo, niezależna ocena, a przedmiot audytu jest badany pod względem zgodności z określonymi standardami. A więc jakie są standardy aktywnego radnego? Padają słowa o obietnicach wyborczych, choć to przecież to nie pojedynczy radni powinni je składać, ale kandydaci na Prezydenta i komitety wyborcze" - czytamy w komentarzu radnego. "Nie można mnie rozliczać z nich, bo nigdy ich jako kandydat nie składałem. Interpelacje, które są podobno jednym z elementów oceny pracy radnego są tylko jednym ze sposobów interwencji i załatwiania spraw, stosowanym głównie przez radnych opozycji.
Czy obiektywnie można oceniać mnie jako mało aktywnego radnego? Jakie są zatem te standardy stosowane w tym „audycie”? Pracuję w 4 komisjach (więcej nie można): Edukacji, Bezpieczeństwa, Gospodarki Komunalnej i jednej z najtrudniejszych - Samorządności i Statutowo Organizacyjnej, której przewodniczę (w obecnej kadencji opuściłem z usprawiedliwionych przyczyn 6 na 263 posiedzenia wg stanu na połowę grudnia, najmniej nieobecności spośród wszystkich radnych). Uczestniczę także, co nie jest przypadkiem częstym, w posiedzeniach komisji, których nie jestem członkiem. Jako jeden z pięciu zostałem wybrany i reprezentuję radę miasta (jestem członkiem) Bydgoskiej Rady Seniorów i Rady Działalności Pożytku Publicznego. Jestem też delegatem do Europejskiego Korpusu Radnych Województwa Kujawsko-Pomorskiego.
W czasie pełnienia mandatu radnego (13 lat) opuściłem jedną planowaną sesję (usprawiedliwieniem był pozytywny wynik testu na covid). Zajmuję 6. miejsce jeżeli chodzi o liczbę głosowań i wystąpień na sesji, choć wydaje mi się to wynik lekko zaniżony. Przez ponad siedem lat przewodniczyłem też Zespołowi Nazewnictwa Miejskiego, organowi doradczo-opiniującemu prezydenta. Uczestniczę we wszystkich organizowanych imprezach na terenie swojego okręgu, na które jestem zapraszany, w wielu z nich jestem jednych ze sponsorów. Mam tytuł Przyjaciela Szwederowa, w tej kadencji otrzymałem też statuetki przyjaciela MDK 2 i specjalne podziękowania od jednej ze szkół. Po 3-letniej przerwie (Covid) współorganizowałem w grudniu po raz dwudziesty któryś wigilię dla samotnych. Przez 30 lat działałem w radzie osiedla. Obecnie, z przyczyn niezależnych od rady miasta, działają tymczasowo tylko organy wykonawcze.
Mogę się zgodzić, że w tej kadencji było mniej dyżurów, cóż pandemia. W dzisiejszych czasach jest to jednak mniej istotna forma kontaktu z mieszkańcami, a i frekwencja na dyżurach była w ostatnich latach niewielka. Mieszkańcy rozmawiają ze mną na targowisku, w markecie, na przystanku, czy w kościele. Jak trzeba to dzwonią też lub piszą na maila. Dziesięć dni temu, np. skutecznie interweniowałem w sprawie lamp na ul. Konopnickiej. Mieszkańcy wiedzą też, że mogą mnie też spotkać na wszystkich uroczystościach rocznicowych czy państwowych."
