Miastu grozi inwazja komarów. Stanie się tak, bo ginie zamurowywana podczas remontów populacja nieco podobnych do jaskółek ptaków, żywiących się tymi owadami.
<!** Image 2 align=right alt="Image 151629" sub="Miłośnicy ptaków alarmują, że pisklaki jerzyków giną z głodu podczas prac dociepleniowych przy rąbińskich blokach / Fot. Archiwum">Remont wieżowca przy al. Niepodległości rozpoczęto ponad tydzień temu. Ściany budynku obstawiono rusztowaniami, siatkami. Kładzione są płyty docieplające. Od tego czasu dzwonią do nas mieszkańcy Rąbina.
- Cały tegoroczny lęg, który się tam znajdował, zdycha teraz z głodu i pragnienia - alarmuje pani Ewelina, mieszkająca w sąsiednim bloku.
Dzwonimy więc do spółdzielni. Gdy tylko wspominamy, że chodzi o ptaki, w głosie prezesa KSM słychać rezygnację.
- Jerzyki są poza naszą jurysdykcją, ale zapewniam, że nie walczymy z ptaszkami - zapewnia Jan Gapski. Gdy precyzujemy, o który blok chodzi, dodaje, że to budynek administrowany przez wspólnotę.
<!** reklama>Jerzyki przylatują do Polski w maju, tu się lęgną i pod koniec sierpnia wracają do Afryki. Gniazda zakładają najczęściej w szczelinach bloków czy kamienic. I tu zaczyna się właśnie kłopot, bo Inowrocław jest opanowany przez akcję „docieplamy ściany”, więc ptaków jest coraz mniej.
<!** Image 3 align=left alt="Image 151629" >- Giną, bo gnieździły się w szparach na poddaszach i w dziuplach starych drzew. Tymczasem dziury są zamurowywane - stwierdza ornitolog Sławomir Jędrzejczak.
Tymczasem jerzyki są niezwykle pożyteczne, bo żywią się krwiożerczymi komarami. Niektórzy ornitolodzy mówią więc złośliwie, że ci, którym jerzyki przeszkadzały, zatęsknią za nimi, gdy będą pokryci swędzącymi bąblami.
- Mamy do czynienia z prawdziwą eksterminacją tych ptaków. Inwestorzy zamurowują jerzyki żywcem. A w jednym stropodachu może żyć po kilkadziesiąt par ptaków - mówi Dorota Zielińska z warszawskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków.
Inowrocław w ostatnich latach nie słynął jako miasto wielkiej miłości dla zwierząt. W ubiegłym roku policja umorzyła dochodzenie w sprawie wytrucia kilkunastu kotów na ogródkach działkowych, bo nie znaleziono sprawcy. Kilka lat temu mieszkańcy alarmowali, że w nieodpowiednim czasie niszczone są gniazda gawronów w centrum miasta, a z ptasimi domami spadają z wysokości i giną pisklaki.
Jak temu zaradzić?
- Przed rozpoczęciem remontu poprosić o pomoc miejscowych ornitologów.
- Budować dla ptaków specjalne domki na dachach bloków.