Nikomu ani niczemu nie przynosi to korzyści, a stało się to prawdziwą plagą tegorocznej wczesnej wiosny. Wypalanie łąk i nieużytków nie ustaje.
- Wielu ludzi żyje w przekonaniu, że wypalanie traw prowadzi do wcześniejszego wzejścia nowej zielonej trawy, ale jest to błędne myślenie, ponieważ ogień wyjaławia ziemię - mówi pan Józef, który od wielu lat zajmuje się swoją działką.
Osoby, które określają siebie miłośnikami przyrody, pomimo licznych apeli, wciąż nie rozumieją, że dla przyrody proceder ten to prawdziwa katastrofa. W pożarach powstałych na skutek umyślnego podpalania traw giną chronione gatunki roślin oraz cenne gatunki ziół. Zniszczona zostaje flora bakteryjna przyspieszająca rozkład resztek roślinnych. Podczas wypalania powstaje dym, którego podstawowym składnikiem są węglowodory. Dym uniemożliwia pszczołom oblatywanie łąk. Wpływa to na zmniejszenie liczby zapylonych kwiatów i w konsekwencji obniżenie plonów roślinnych. Do atmosfery przedostają się duże ilości dwutlenku węgla, siarki i węglowodorów o właściwościach rakotwórczych. Niszczeją także gniazda lęgowe, ginie wiele gatunków małych gryzoni, zwierząt kręgowych czy płazów.
<!** reklama>- Nigdy nie rozumiałem tego procederu i jestem mu przeciwny. Jak ogień i zupełne zniszczenie może sprzyjać lepszemu wzrostowi trawy albo w ogóle środowisku? - pyta Jarosław Ciepłuch ze Stowarzyszenia Ekologicznego Ziemi Nakielskiej Oikos.
Najwięcej problemów z wypalaniem traw mają strażacy, którzy co roku o tej porze mają pełne ręce roboty. - Teraz zgłoszeń jest trochę mniej, ale jeszcze zaledwie dwa tygodnie temu w przeciągu czterech czy pięciu dni na terenie powiatu nakielskiego mieliśmy 21 wyjazdów do wypalanych traw, łąk czy nieużytków - mówi Franciszek Sobiechowski, zastępca komendanta Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Nakle.
Od początku roku na terenie naszego powiatu odnotowano łącznie ponad 98 przypadków wypalania traw.
- Nie jest to wcale kwestia ostatniego miesiąca, pierwszy przypadek, o ile dobrze pamiętam, miał miejsce już w styczniu - mówi jeden ze strażaków.
Oprócz mandatów nakładanych przez policję, czy straż miejską, grożą kary ze strony Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Zakaz wypalania traw jest jednym z wymogów dobrej kultury rolnej, których przestrzeganie jest wymagane między innymi w ramach systemu dopłat bezpośrednich. Rolnikowi, który nie przestrzega prawa, grozi nawet całkowite wstrzymanie dopłat.
Warto wiedzieć
Płonące trawy i łąki w 2012 roku
- Kcynia - 36, Nakło - 33, Szubin - 22, Mrocza - 6, Sadki 1