[PRZYŁĘKI] Obawiają się, że TIR-y rozjadą ich wieś

[break]
W Przyłękach od połowy lat 80. krajobraz szpeciła nieukończona rzeźnia. Miała być największą inwestycją dawnych Bydgoskich Zakładów Mięsnych. Sercem kombinatu, który powstawał na 20-hektarowej działce, miał był duży, wysoki na 10 metrów budynek produkcyjny. Budowa kompleksu nigdy nie została zakończona z powodu kryzysu ekonomicznego. W takim stanie niedokończony budynek stał w Przyłękach blisko 30 lat: gołe cegły, wystające druty zbrojeniowe, pozapadane sufity. Pustostany upodobali go sobie miłośnicy paintballu.

W ubiegłym roku na teren dawnej rzeźni wjechały ciężki sprzęt i buldożery. W lutym ruiny zostały ostatecznie zrównane z ziemią.

Kaufland chce budować

Na działce w Przyłękach sieć Kaufland chce zbudować wielkie centrum logistyczne. Dziennie miałoby do niego przyjeżdżać około 150 ciężarówek, które rozwoziłyby towar do sklepów sieci w całym regionie.

PRZECZYTAJ:Solidarne Przyłęki

Mieszkańcy zaprotestowali, ponieważ obawiają się, że TIR-y sparaliżują ruch we wsi i w całej okolicy. - To problem wszystkich, którzy podróżują drogą krajową na 25. Taka liczba ciężarówek sparaliżuje i tak już zakorkowaną drogę - mówili mieszkańcy Przyłęk podczas spotkania w połowie lutego.

Poruszenie we wsi

- To bardzo poważny problem naszej społeczności - mówi Paweł Zuehlke, sołtys Przyłęk. - Zainteresowanie mieszkańców było tak ogromne, że musieliśmy spotkać się pod gołym niebem. Temperatura powietrza była w okolicach zera, a ludzie stali przez trzy godziny, ale nie mieliśmy wyjścia. Nie mamy żadnej świetlicy, a największa sala lekcyjna mieści 80 osób. Na spotkanie przyszło około trzystu - wyjaśnia.

Postulat mieszkańców Przyłęk wydaje się prosty: chcą gruntownej przebudowy układu drogowego, prowadzącego do nowego centrum. - Najlepszym rozwiązaniem byłoby zbudowanie bezkolizyjnego skrzyżowania w okolicy węzła w Stryszku i poprowadzenie stamtąd drogi do centrum Kauflandu. Dzięki temu ciężarówki będą mogły ominąć wieś i wyjechać we wszystkich kierunkach - mówi Jan Czekajewski, zastępca wójta gminy Białe Błota. Wie, że to kosztowna inwestycja. - Szacowaliśmy, że potrzeba by około 13 mln zł. Myślę, że dla inwestora to kwota do przyjęcia. Na pewno takie rozwiązanie satysfakcjonowałoby mieszkańców.

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad podczas wiejskiego zebrania przedstawiła kilka propozycji dróg dojazdowych. Oprócz tego , które oczekują mieszkańcy, drogowcy pokazali także skromniejsze rozwiązania. Jeden z wariantów zakłada budowę niewielkiego węzła na drodze w Przyłękach i żadnych zmian przy zjeździe na krajową drogą nr 25. - Żadne decyzje jednak nie zapadły - wyjaśnia Jan Czekajewski. Planuje, aby w przyszłym tygodniu zorganizować trójstronne spotkanie pomiędzy inwestorem, mieszkańcami a lokalnymi władzami. - Moglibyśmy podczas niego dojść do porozumienia.

Inwestor nie komentuje

Zapytaliśmy inwestora, ku jakiemu rozwiązaniu się skłania. - Nie udzielimy komentarza dotyczącego trwających nadal uzgodnień oraz bieżącego planowania tej inwestycji - odpowiedział Grzegorz Polak, rzecznik prasowy Kaufland Polska.

Sołtys Przyłęk zbiera podpisy pod protestem w sprawie inwestycji. Sygnowało go 200 mieszkańców wsi. - Jeśli Kaufland zapewni, że zbuduje drogi dojazdowe z prawdziwego zdarzenia, to nie ma przeszkód, aby centrum powstało. Zdajemy sobie sprawę, że to także nowe miejsca pracy. Jeśli jednak nasze prośby nie zostaną wysłuchane, będziemy protestować - mówi.