Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przychodzimy i odchodzimy

Wojciech "Szczapa" Romanowski
Wojciech „Szczapa” Romanowski
Wojciech „Szczapa” Romanowski Filip Kowalkowski
Wreszcie nastała cisza. Taka, jaką bardzo lubię. Cisza powyborcza. Eksperci wciąż się zastanawiają, czy w Polsce jest sens utrzymywania ciszy przedwyborczej. Przecież w dobie internetu zakaz agitacji na dwie doby przed głosowaniem jest fikcją bez znaczenia.

A ja chciałem dorzucić swój osobisty postulat: wprowadźmy ciszę powyborczą! Od momentu oficjalnego ogłoszenia wyników głosowania niech obowiązuje zakaz jakichkolwiek politycznych komentarzy, wpisów i kłótni dajmy na to przez ...rok. Mam dość, podobnie jak większa część społeczeństwa szaleńczej wymiany ciosów, prowadzących donikąd dyskusji, podziału na dwa złowrogie plemiona. Doszło do tego, że wielu moich znajomych z obawą pójdzie w niedzielę na groby swych zmarłych, bo przecież wiadomo, co będzie głównym tematem szeptanych rozmów. Może jakimś pomysłem byłoby rozstawianie rodziny wokół grobu według politycznego klucza. Ciocia Gienia spod Tucholi, genetyczna wyznawczyni PiS, nie może stać obok wujka Tomka z Osielska, maniakalnego miłośnika PO. Dobrze by było, żeby rozdzieliła ich młodzież. Trzeba tylko sprawdzić, który z młokosów popierał Kukiza, Korwina, Petru, a może Zandberga? I jakoś ustawić bezpiecznego przekładańca, żeby nieboszczyk nie przewracał się w grobie. Po wizycie na cmentarzu, przynajmniej u mnie w rodzinie, idzie się zawsze na wspólny obiad. Dzisiaj takie spotkanie pewnie nie będzie możliwe, bez powołania rodzinnego moderatora, który będzie stał na straży nie wypowiadania słów kojarzących się z polityką. W polskich realiach to oznacza obowiązkowe milczenie. Jemy i nie gadamy. Jak wiadomo kłótnia polityczna może się u nas zacząć nawet od pozornie neutralnej prośby: „Czy ciocia może podać mi półmisek z kaczyną?” Te wybory nie były pierwszymi, ani ostatnimi. Jak po każdych, tak i po tych, sukces odniosło wielu ludzi przyzwoitych, ale fala wyniesie ze sobą też mnóstwo kanalii. Jak zawsze - mam nadzieję, że tych pierwszych jednak będzie więcej, to oni będą nadawać ton. I krajowo, i lokalnie. A jeśli coś się zmieni, to tylko na lepsze. 1 listopada jak żaden inny dzień w roku uświadamia nam, że nie ma ludzi niezastąpionych.
Przychodzimy i odchodzimy.
Tej prostej prawdy nie jest w stanie zakrzyczeć, nawet żaden polityk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!