Przetestowali słuch w Inowrocławiu

W ciągu dwóch dni przebadano 645
osób, z czego 339 musiało przejść szczegółowe badanie w
słuchobusie, który przyjechał do Inowrocławia w ramach Narodowego
Testu Słuchu.

<!** reklama>

Słyszymy coraz gorzej. Na blisko 15
tysięcy Polaków, co trzeci ma problem ze słuchem - tak wynika z
ubiegłorocznych badań Narodowego Testu Słuchu. W tym roku akcja
obejmie ok. 60 miast, by zbadać jeszcze więcej osób.

<!** Image 2 align=none alt="Image 195164" sub="Na zewnątrz słuchobusu każdy mógł sprawdzić jakość swojego słuchu, zakładając słuchawki, w których emitowane były dźwięki na poziomie 30 decybeli. Jeśli ktoś miał problem z ich usłyszeniem, zapraszany był na bardziej szczegółowe badanie na audiometrze ">

Przez dwa dni bezpłatnie testować
swój słuch mogli także mieszkańcy i goście Inowrocławia, którzy
przyszli pod muszlę koncertową w Parku Solankowym. Przy stanowisku
na zewnątrz słuchobusu wystawiono słuchawki, w których emitowano
dźwięki na poziomie 30 dB. Każdego, kto nie był w stanie ich
usłyszeć, zapraszano na bardziej szczegółowy test słuchu na
audiometrze, podczas którego pacjent sygnalizuje specjaliście, na
jakim poziomie natężenia dany dźwięk jest dla niego słyszalny.

- Od jakiegoś czasu szumi mi coś w
prawym uchu, ale poza tym, słyszę dobrze - mówił pan Eugeniusz,
który po badaniu na audiometrze został skierowany na dalsze
konsultacje.

<!** Image 3 align=none alt="Image 195165" sub="W kabinie słuchobusu osoby badane również zakładały słuchawki, przez które podawany był sygnał dźwiękowy z audiometru. Protetyk słuchu zmieniał częstotliwości tonów, a badany informował, naciskając przycisk, o każdym usłyszanym dźwięku. W ten sposób specjalista wykreśla wykres określający próg słyszalności dla każdej częstotliwości.">

- Niestety, niedosłuch to choroba,
która nie boli i wielu pacjentów nie zdaje sobie nawet sprawy ze
swojego ubytku słuchu. Zwykle to rodzina zauważa pierwsze objawy
choroby, jak to, że trzeba rozgłosić telewizor, powtarzać słowa
czy mówić do kogoś głośniej i wyraźniej - wymienia Katarzyna
Ostrowska, dyplomowany protetyk słuchu i koordynatorka badań w
ramach Narodowego Testu Słuchu.

W leczeniu ubytków słuchu zasada jest
taka sama jak w każdej innej chorobie - im szybciej, tym lepiej.

- Ale na badania zgłaszamy się późno.
Na dodatek Polak zwykle potrzebuje aż 7 lat na to, żeby dojrzeć
decyzji o założeniu aparatu słuchowego. Tymczasem to urządzenie
nie likwiduje ubytków słuchu, ale usprawnia komunikowanie się i
zapobiega pogłębianiu się wad słuchu - wyjaśnia Katarzyna
Ostrowska.

Intensywny ruch uliczny (ok. 90 dB),
praca lub długotrwałe przebywanie w specyficznych warunkach (np.
młot pneumatyczny 100 dB, strat samolotu odrzutowego słyszany z
odległości 100 m to ok. 130 dB) czy muzyka rozrywkowa w klubach,
dyskotekach i bardzo często odtwarza przez słuchawki (110-120 dB) -
to wszystko może prowadzić do trwałego uszkodzenia słuchu. Jak
temu zapobiec?

- Używać zatyczek, czyli wkładek
przeciwhałasowych dostępnych w punktach protetycznym. Natomiast do
słuchania muzyki nie stosować słuchawek dousznych, które dźwięk
przekazują bezpośrednio na błonę bębenkową i co ważne,
słuchana przez nas muzyka nie powinna zagłuszać otoczenia - radzi
protetyk słuchu.

Akcja bezpłatnych badań w ramach
Narodowego Testu Słuchu zakończy się 30 września we Włocławku.
Na początku października poznamy wyniki akcji, które będę
dostępne na stronie: sluchobus.pl. W ubiegłorocznym w teście
najsłabszy słuch mieli mieszkańcy Łodzi i Śląska