Piotr Król, radny PiS, nie wierzy w to, by powstanie aglomeracji bydgosko-toruńskiej okazało się bardzo korzystne dla Bydgoszczy.
- Od początku powstania województwa na czele sejmiku jest reprezentant Torunia. Mimo deklarowanej „przyjaźni” kolejne instytucje są zawłaszczane - uzasadnia radny Piotr Król. - Jestem członkiem Rady Społecznej Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i wiem, że również ona ma podlegać Toruniowi.
Radny PiS przypomina, że wcześniej do Torunia przeniesiono m.in. siedziby: regionalnego komendanta Państwowej Straży Pożarnej, wojewódzkiego konserwatora zabytków. Natomiast Akademia Medyczna stała się częścią toruńskiego UMK.
<!** reklama>Wicemarszałka Edwarda Hartwicha zapytaliśmy o plany urzędu związane z połączeniem stacji pogotowia. - Myślę, że to jest wyjątkowy pomysł pana radnego. Próba zaistnienia - oświadcza Edward Hartwich, wicemarszałek województwa. - Nie ma takich planów, by przenosić siedzibę pogotowania do Torunia. Wprawdzie zamierzamy zmienić coś w zakresie ratownictwa, ale jeszcze jest za wcześnie, by o tym mówić.
Dyskusja o przyszłości służby zdrowia, która miała się odbyć podczas ostatniej sesji sejmiku - o czym informowaliśmy - została na wniosek marszałka przełożona. - W materiale przedstawionym radnym, który najpierw znajdował się w porządku, a później go skreślono - tłumaczy radny województwa Grzegorz Schreiber (PiS), potwierdzając informację radnego Piotra Króla - była propozycja połączenia służb ratowniczych.
Nie wiadomo jednak, czy w kolejnej wersji tego dokumentu podobny zamiar zostanie zawarty i czy Urząd Marszałkowski określi w nim, w którym mieście miałaby znaleźć się dyrekcja nowej jednostki.
- Nie podpiszę się pod takim połączeniem, więc jeśli marszałek będzie chciał zrealizować swoją propozycję, to zrezygnuję z pracy w społecznej radzie - zapowiada radny Piotr Król.
