Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przedstawiamy uczestniczkę „Wiosennych metamorfoz”. Anna Walkowiak jest gotowa na duże zmiany

Kamil Pik
Anna Walkowiak i Maciej Marzec z dr Dorotą Łobodą, specjalistką z zakresu żywienia, szefową Instytutu Zdrowia i Kultury Fizycznej WSG i dr Anną Długosz, specjalistką z zakresu żywienia
Anna Walkowiak i Maciej Marzec z dr Dorotą Łobodą, specjalistką z zakresu żywienia, szefową Instytutu Zdrowia i Kultury Fizycznej WSG i dr Anną Długosz, specjalistką z zakresu żywienia
W akcji, którą Centrum Fitness i Dietetyki REWITAL prowadzi z „Expressem”, chodzi nie tylko o zgubienie zbędnych kilogramów. Uczestnicy mają zdrowo żyć od zaraz i na zawsze.

Przypomnijmy, że czworo śmiałków: Anna Walkowiak, Joanna Wróblewska, Michał Niklasz i Maciej Marzec zostało wybranych w konkursie, spośród kandydatów, którzy zgłosili się do „Wiosennych metamorfoz”. Są już po pierwszych spotkaniach z trenerami - fizjoterapeutami, dietetykami (ważenie, mierzenie tkanki tłuszczowej, analiza przyzwyczajeń żywieniowych, obliczanie poziomu nadwagi), w planie jest także wizyta lekarska. Wkrótce uczestnicy rozpoczną regularne ćwiczenia, dostaną także swoje nowe menu. Dowiedzieliśmy się, że nasza czwórka zaprzyjaźniła się ze sobą. Wkrótce „Rewital” wypożyczy im kije do nordic walking i nauczy poprawnego z nimi chodzenia. Kilogramy będą z pewnością znikać w okamgnieniu, w miłej atmosferze.
[break]
Anna Walkowiak przyznała, że nadwagę (obecnie 124 kg przy 172 cm wzrostu) dźwiga na sobie już od szkoły podstawowej. - W pierwszej klasie poważnie zachorowałam, z tego powodu przez miesiąc nie chodziłam na lekcje, później byłam zwalniana z WF i powoli przyzwyczaiłam się do tego, że nie ćwiczę. Tusza nie była dla mnie nigdy źródłem kompleksów, ale ostatnio zaczęły się problemy z wchodzeniem na wyższe piętra, pojawiła się męcząca zadyszka, odzywają się także stawy. Całe szczęście, że dostałam się do państwa programu zdrowotnego. Czas na zmiany!

Pani Anna pozornie prowadzi aktywny tryb życia. Praca zmusza ją do przemieszczania się z miejsca na miejsce nawet kilka i kilkanaście razy dziennie, tyle, że... zazwyczaj po mieście obwozi ją samochodem partner, Maciej Marzec, który także bierze udział w naszej metamorfozie. Napiszemy o nim w przyszłym tygodniu, szczególnie, że już na początku akcji może mówić o pewnym spektakularnym, ważnym dla jego zdrowia i życia odkryciu...

Wracając do naszej bohaterki, nie może się niestety chlubić swoim dotychczasowym menu. - Śniadanie? Czekolada! Obiady? Rzadko je gotowałam. Najchętniej wpadałam do orientalnej knajpki (wiem, wiem, kłania się glutaminian sodu i inne poprawiacze smaku), zajadałam się też kebabami, frytkami, no i namiętnie piłam pepsi. Na pewno ze dwa litry dziennie. Doszło do tego, że wyszukiwałam promocje na ten napój, by kupić jak najwięcej butelek na zapas, na przykład osiem albo szesnaście naraz. Pewnie można już mówić o uzależnieniu od tego napoju...

Po spotkaniu z dietetyczkami wiadomo, że pani Anna i pan Maciej muszą na tym etapie zrezygnować z mięsa, z diety wypada także ser żółty, słodycze, słodzone napoje, fast foody. Za niecałe dwa tygodnie para otrzyma szczegółowe dietetyczne menu, we wtorek spotka się z dr n. med. Jackiem Rzeszotarskim, specjalistą chorób wewnętrznych, nefrologii i diabetologii. Będą w czasie tego spotkania omawiane, m.in. wyniki badań krwi, zwłaszcza pod kątem zawartości trójglicerydów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!