Przedsmak walki w Grand Prix

Kibice, którzy zawitali wczoraj na stadion Polonii, wychodzili zmarznięci, ale zadowoleni. Jak na inaugurację sezonu, to emocji było co niemiara.

<!** Image 2 align=none alt="Image 169197" sub="Emil Sajfutdinow już rok temu wygrał Kryteruim Asów. Wczorajszy sukces jest z pewnością dla niego cenniejszy. Dlaczego? Bo Rosjaninowi udało się pokonać Tomasza Golloba, którego zabrakło w poprzedniej edycji Fot. Jarosław Pabijan">Jubileuszowy turniej Kryterium Asów już przed rozpoczęciem zapowiadał się bardzo ciekawie. Gwarantowała to chociażby doborowa obsada, z pięcioma stałymi uczestnikami cyklu Grand Prix na czele: Tomaszem Gollobem, Emilem Sajfutdinowem, Rune Holtą, Artiomem Łagutą i Nicki Pedersenem (Duńczyk w ostatniej chwili zastąpił Sebastiana Ułamka).

Już pierwsze wyścigi zwiastowały spore emocje. W otwierającej gonitwie dość nieoczekiwanie z dużą przewagą prowadził Grigorij Łaguta. Na ostatniej prostej zdefektował mu jednak motocykl i zawodnika Włókniarza zdołali wyprzedzić Emil Sajfutdinow oraz Adrian Miedziński.

<!** reklama>Chwilę później kibice byli świadkami pierwszej poważnej sensacji, kiedy to Tomasz Gollob musiał uznać wyższość Damian Balińskiego i Tomasza Gapińskiego.

- Startowałem na nowym silniku i dopiero go dopasowuję - tłumaczył po zawodach indywidualny mistrz świata.

<!** Image 3 align=none alt="Image 169197" sub="Nicki Pedersen (z lewej) i Tomasz Gollob dwa razy rywalizowali wczoraj
ze sobą. W turnieju głównym (XV bieg) szybszy był Duńczyk. Polak zrewanżował się w wyścigu dodatkowym, którego stawką było 2. miejsce Fot. Jarosław Pabijan">Nie minęło kilka chwil, a 6-tysięczna publiczność zamarła z przerażenia. Na wyjściu z pierwszego łuku upadł Piotr Protasiewicz. Zawodnik został odwieziony do parkingu w karetce. Po wnikliwych badaniach okazało się, że złamań nie ma, ale „PePe” zrezygnował z dalszej jazdy.

Faworyci wciąż tracili punkty i trochę nieoczekiwanym liderem po trzech seriach był Artiom Łaguta (8 punktów). Do kolejnych wyścigów triumfator ubiegłorocznego Grand Prix Challenge jednak nie wyjechał. Powód? W parkingu zdefektowały mu obie maszyny...

<!** Image 4 align=none alt="Image 169197" sub="Wypadki Piotra Protasiewicza (III bieg) oraz Adriana Miedzińskiego (na zdjęciu poniżej, XI) wyglądały bardzo groźnie. Na szczęście skończyło się na strachu Fot. Jarosław Pabijan">Po XVI gonitwach w walce o zwycięstwo liczyli się tylko Sajfutdinow, Gollob, Pedersen i Tomasz Gapiński. Dwaj ostatni przegrali jednak odpowiednio XVII oraz XVIII bieg i wiadomo było, że losy zwycięstwa rozstrzygną się w finałowej odsłonie. W niej lepiej ze startu ruszył Polak, ale Emil popisał się brawurowym atakiem na drugim łuku. „Chudy” próbował jeszcze kontratakować, ale nie był w stanie dogonić 22-latka, dla którego był to drugi z rzędu triumf w Kryterium Asów.

- Pokonać mistrza świata i to u progu sezonu, to wielki wyczyn - cieszył się żużlowiec Polonii.

<!** Image 5 align=none alt="Image 169197" sub="Fot. Jarosław Pabijan">- To były znakomite zawody na wymagającym, przyczepnym torze - to z kolei słowa Tomasza Golloba. - Dzisiejszy rezultat mnie satysfakcjonuje. Już ostrzę sobie zęby na dobry wynik w tym sezonie.

- Ja też jestem zadowolony. Testowałem trzy silniki, ale dopiero ten ostatni okazał się w miarę dobry - zakończył Pedersen, który przegrał z mistrzem świata baraż o drugie miejsce.

Jak wypadli pozostali jeźdźcy z Pomorza? Poloniści w miarę przyzwoicie. Lekkie powody do niepokoju mogą mieć natomiast kibice toruńskiego Unibaksu.

Bieg po biegu:

Wyniki