PGE IMME to najsilniej obsadzony turniej na świecie. Tytułu mistrza przyjechał na Motoarenę bronić Bartosz Zmarzlik.
Zaczęło się od złej informacji:
"Maciej Janowski nie wystartuje w PGE IMME im. Zenona Plecha. Zawodnik uległ wypadkowi 17 czerwca podczas meczu ligi szwedzkiej. Dziś przyjechał na zawody do Torunia i został poddany badaniom, które przeprowadził lekarz zawodów. Ten orzekł niezdolność do startu Macieja Janowskiego w dniu 18 czerwca. Tym samym zawodnika BETARD Sparty Wrocław podczas PGE IMME im. Zenona Plecha zastępować będzie Krzysztof Lewandowski (EWINNER APATOR Toruń)."
W trakcie zawodów z dalszej jazdy zrezygnowali zaś Leon Madsen (odnowiony uraz kolana po wypadku w środowym wypadku w turnieju SEC) i Tai Woffinden (poobijany po upadku na czwartkowym treningu).
Warto przeczytać
Po rundzie zasadniczej najlepsi byli Bartosz Zmarzlik (12 pkt) i Jason Doyle (11). Obaj bezpośrednio awansowali do finału.
W dwóch półfinałach, w których startowali zawodnicy z miejsc 3. - 10., walka musiała być ostra, bo do finału awansowali tylko ich zwycięzcy.
W pierwszym z nich po starcie o zwycięstwo walczyli Mikkel Michelsen i Jack Holder, ale obu pogodził fantastycznym atakiem na wyjściu z drugiego łuku pierwszego okrążenia Janusz Kołodziej, który startował z najgorszego, trzeciego pola. Bez szans był Paweł Przedpełski.
W drugim wygrał startujący z... trzeciego pola Nicki Pedersen, który w rundzie zasadniczej nie zwyciężył w żadnym z biegów! Ostro atakował go Artiom Łaguta, ale przegrał o długość motocykla na mecie. Trzeci był Jakub Miśkowiak, a czwarty Emil Sajfutdinow.
Finał rozegrano na dwa razy. Za pierwszym najlepiej wystartował Bartosz Zmarzlik, ale na drugim łuku pierwszego okrążenia Nicki Pedersen bezpardonowo zaatakował Janusza Kołodzieja. Zawodnik Unii Leszno wprawdzie nie wywrócił się, ale sędzie postanowił przerwać wyścig i wykluczyć Duńczyka.
W powtórce działy się rzeczy niesamowite. Start wygrał Kołodziej, który "założył się" na Zmarzlika. Doyle jechał z tyłu, po czym wyprzedził Zmarzlika. Wydawało się, że wszystkie karty są już rozdane, gdy na drugim łuku trzeciego okrążenia Kołodziej popełnił niewielki błąd, który bezwzględnie wykorzystał Australijczyk i został nowym mistrzem PGE Ekstraligi.
Końcowa kolejność:
1. Jason Doyle - 14 (0,3,3,3,2,3)
2. Janusz Kołodziej - 10 (3,0,1,3,1,2)
3. Bartosz Zmarzlik - 13 (3,1,3,3,2,1)
4. Nicki Pedersen - 8 (1,2,2,2,1,w)
5. Mikkel Michelsen - 11 +2 (2,2,2,2,3)
6. Artiom Łaguta - 10 (1,2,3,1,3)
7. Jakub Miśkowiak - 10 (2,3,2,1,2)
8. Jack Holder - 9 (2,1,3,2,1)
9. Paweł Przedpełski - 9 (3,1,2,0,3)
10. Emil Sajfutdinow - 9 (1,3,1,1,3)
11. Martin Vaculik - 6 (2,0,0,3,1)
12. Patryk Dudek - 6 (d,3,1,0,2)
13. Tai Woffinden - 3 (3,0,d,-,-)
14. Wiktor Jasiński - 3 (0,1,2,0,0)
15. Mateusz Cierniak - 3 (1,1,0,1,w)
16. Krzysztof Lewandowski - 2 (0,2,0,0,d)
17. Leon Madsen - 0 (0,-,-,-,-)
Zobacz wideo:
Będzie wakacyjny boom? Polacy stęsknieni za podróżami
