Właściciele przedsiębiorstw mają jeszcze tylko pięć dni na złożenie śmieciowych deklaracji.
- Docieraliśmy do właścicieli firm na wiele sposobów - przez stronę internetową, za pomocą mediów, publikowaliśmy spoty, ale wciąż czekamy na odzew zdecydowanej większości zainteresowanych - mówi Grażyna Ciemniak, zastępczyni prezydenta miasta.
- Pewnie wypełnianie deklaracji na ostatnią chwilę wynika z tego, że to właśnie pod koniec roku przedsiębiorcy mają najpełniejsze informacje na temat liczby potrzebnych kontenerów w nadchodzącym roku. Grudniowe zgłoszenia, w uzasadnionych wypadkach, też będą przyjmowane - zapewnia Grażyna Ciemniak.
[break]
Ale brak deklaracji lub złożenie jej za późno może spowodować, że w styczniu śmieci sprzed firmy nie zostaną odebrane i właściciel zostanie sam z bałaganem do momentu wypełnienia odpowiedniego dokumentu. Już teraz może to zrobić tradycyjnie w siedzibie Biura Zarządzania Gospodarką Odpadami Komunalnymi (ul. Wojska Polskiego 65), ale i przez Internet, na stronie www.odpady.czystabydgoszcz.pl/deklaracje. Z wirtualnego rozwiązania w listopadzie skorzystało 91 przedsiębiorców, to o wiele więcej niż we wcześniejszych miesiącach, a deklaracje można składać od czerwca. Urzędnicy znają już śmieciowe potrzeby 632 przedsiębiorców, ciągle czekają na 6235 deklaracji. Ale przerażeni nie są, bo w ubiegłym roku deklaracje też docierały do ratusza w ostatniej chwili, a kiedy podobny dokument musieli złożyć wszyscy mieszkańcy, bo wchodził w życie nowy system gospodarki odpadami, pod koniec okresu odbierano nawet tysiąc zgłoszeń dziennie.
Na zachętę przedsiębiorcom wysłano ponad cztery tysiące listów, w których przypomniano, że z deklaracją trzeba zdążyć do 30 listopada.
Opłaty za odbiór odpadów z firm są różne w zależności od częstotliwości i wielkości pojemników - najmniejsze mają pojemność 60 litrów, największe - 36 tys. litrów.
Grażyna Ciemniak chwali bydgoszczan za odpowiedzialne segregowanie odpadów. Widać, że mobilizująco działa tu o połowę niższa opłata za wywóz selektywnie zebranych śmieci. - Oczywiście są i tacy, którym, może przez nieuwagę, zdarzy się wrzucić do pojemnika na papier zabrudzony, tłusty papier, który powinien się znaleźć w koszu na odpady komunalne - mówi zastępczyni prezydenta. Generalnie nie jest źle, Bydgoszcz ma nawet kilkakrotnie wyższy od wymaganego poziom przetwarzanych odpadów poszczególnych typów. A cały system gospodarki odpadami, który w zmienionej w 2013 r. wersji ma sam na siebie zarabiać, działa w mieście sprawnie, m.in. dzięki współpracy instytucji i mieszkańców. W miejskiej kasie jest niewielka nadwyżka, pochodząca z opłat za wywóz śmieci, dlatego można planować inwestycje: przede wszystkim zakup kolejnych pojemników do selektywnej zbiórki, które są ustawiane w miejscach publicznych.