Przypomnijmy: w październikowym pożarze kamienicy w Inowrocławiu zginęła 31-letnia Monika i jej trzy córki: trzymiesięczna Lena, czteroletnia Zuzia i pięcioletnia Oliwia. Pożar wybuchł w pomieszczeniu obok, które zajmował 60-letni Eugeniusz S.
Tragiczny pożar w Inowrocławiu. Zginęła kobieta i jej trzy córki. Sąsiad usłyszał zarzuty
Mężczyzna został zatrzymany przez policję jeszcze w dniu tragedii. Miał około 3 promila alkoholu w organizmie. Trafił na 2 miesiące do aresztu.
- Sąd na wniosek prokuratora przedłużył areszt do 25 stycznia - informuje nas prokurator Agnieszka-Adamska Okońska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy. Nie wyklucza jednak, że prokuratura wystąpi z wnioskiem o przedłużenie aresztu o kolejny miesiąc.
- Cały czas trwa przesłuchiwanie wszystkich osób, które zajmowały lokale w tej kamienicy. Kończymy wykonywać te czynności - podkreśla pani prokurator. - Uzyskaliśmy już opinie z sekcji zwłok wszystkich ofiar. Przyczyną ich śmierci było zatrucie tlenkiem węgla - dodaje.
Cały czas ustalane są dokładne przyczyny powstania i rozwoju pożaru. - Ciągle niestety nie mamy opinii biegłego ze Szkoły Głównej Pożarnictwa w Warszawie. Mamy ją otrzymać w połowie stycznia - dodaje.
Ze wstępnych ustaleń biegłego wynikało, iż do pożaru przyczyniło się nieostrożne korzystanie z kuchenki gazowej przez Eugeniusza S. Będzie odpowiadał za nieumyślne spowodowanie pożaru, którego wynikiem była śmieć czterech osób. Grozi mu kara do 8 lat więzienia.
Inowrocław w żałobie. Ludzie płaczą, modlą się, zapalają zni...
Pożar kamienicy w Inowrocławiu. 4 osoby nie żyją - to matka ...
Ludzie zapalają znicze pod kamienicą, w której doszło do tragedii:
