Pakt migracyjny przyjęty. Morawiecki: partia Tuska głosowała za jego przyjęciem
Premier Mateusz Morawiecki podkreślił podczas wspólnej z prezydentem Andrzejem Dudą konferencji prasowej w Pałacu Prezydenckim, że wygrana ugrupowania Donalda Tuska w wyborach parlamentarnych 2023 doprowadzi do tragedii, związanej z przyjęciem do Polski nielegalnych imigrantów.
- Dzisiaj mamy czarno na białym dowód, że w Europie partia Tuska głosowała za przyjęciem paktu migracyjnego. Co innego mówią i robią w Polsce, co innego robią w Europie. Tam, gdzie są ich mocodawcy, wykonują ich polecenia - podkreślał szef polskiego rządu.
- Wiem, że to brzmi jakby było wręcz niepodobne, ale tak się właśnie stało dwa dni temu. To wszystko można bardzo dokładnie sprawdzić. Głosowania europosłów partii Tuska są dostępne - dodawał Mateusz Morawiecki, zaznaczając, że chodzi o przyjmowanie nielegalnych migrantów przez wszystkie państwa członkowskie.
Premier o ważnej roli referendum. "Punkt zwrotny"
Premier podkreślał również, jak ważny, w obliczu decyzji UE, jest udział w referendum 2023.
- Znajdujemy się w punkcie zwrotnym. W punkcie decydującym o tym, jak będą w przyszłości wyglądały polskie granice, jak będzie wyglądała nasza suwerenność. Dla nas granice są świętością, dla biurokratów brukselskich i dla polityków partii Tuska - są przeżytkiem - mówił.
Polskie Radio 24: Jednolite stanowisko Polski
- Wnioskuję to z tego, że przecież to posłowie Tuska mówili: "wpuście ich wszystkich, kim są, ustali się później". Porównywali też naszych funkcjonariuszy Straży Granicznej do nazistów z Auschwitz. Sam lider PO mówił, że to biedni ludzie poszukujący swojego miejsca na ziemi. Gdybyśmy ich posłuchali, mielibyśmy dziś w Polsce muzułmańskich, nielegalnych imigrantów, którzy destabilizowaliby sytuację w kraju - wyjaśniał.
Morawiecki: Nie godzimy się na dyktat z Brukseli i Berlina
Szef rządu zauważył również, że na tle niewłaściwych decyzji Niemiec w ostatnich latach, nie państwo polskie nie powinno ulegać dyktatowi tego kraju.
- Dlaczego mamy się godzić na dyktat z Brukseli i Berlina? Przecież Niemcy myliły się w ostatnich latach niemal we wszystkich możliwych sprawach, w których można się pomylić - dopytywał, wymieniając tu nielegalną imigrację, politykę energetyczną i układy z Rosją.
- My się na ten dyktat nie godzimy. Widzimy, że on nie tylko nie rozwiązuje problemu, ale tworzy kolejny. To zaproszenie kolejnych łodzi z nielegalnymi migrantami do Europy. Nie chcemy drugiej Lampedusy - zaznaczył, zapowiadając dyskusję o tym na forum Rady Europejskiej.
lena