O swoich zajęciach mówi ZDZISŁAW PAJĄK, długoletni dziennikarz Radia Pomorza i Kujaw, prezenter, znawca muzyki bluesowej i rockowej, autor biografii wybitnych muzyków
<!** Image 2 align=right alt="Image 176359" sub="Zdzisław Pająk">Na emeryturze przebywam już dwa i pół roku. Odejście z pracy nie zmieniło znacząco mojego trybu życia. Tak właśnie jest w przypadku dziennikarzy. Mogę właściwie powiedzieć, że teraz już nie robię tego, co musiałem robić, natomiast zajmuję się tym, czym chcę.
Pracuję nad kolejną książką. Po Burdonie i Claptonie zabrałem się za biografię Jimiego Hendriksa. Jej ukazanie się przewiduję na przyszły rok, na 70. urodziny artysty. Czy myślę już o następnej publikacji? Za wcześnie, by na to pytanie odpowiedzieć. Ujmę to tak: nie wykluczam. Przez lata zgromadziłem stosy materiałów, na pewno jeszcze nieraz sięgnę do nich, ale na razie na tapecie jest Hendrix.
Jeżdżę ponadto po Polsce na festiwale. Jestem wszędzie tam, gdzie grają bluesa, rocka i jazz. Obsługuję, prowadzę, nagrywam, tworzę audycje. Cieszę się, że moja wiedza często się przydaje. Ostatnio byłem na festiwalu legend rocka w Dolinie Charlotty pod Słupskiem.
<!** reklama>W radiu PiK kontynuuję cykliczną audycję „Były to piękne dni”. Nie wypada mi jej zostawić, słuchacze często proszą o kontynuację, a i sam bardzo lubię ją robić.
Przyznam, że nie miałem i nadal nie mam czasu na inne hobby. Zawsze praca była dla mnie hobby, a hobby było pracą. Zresztą na jakieś dodatkowe zajęcia, gdyby nawet zdrowie na to pozwoliło, nie miałbym za wiele czasu. Nie wędkuję i nie poluję, jeśli mowa o tradycyjnych emeryckich rozrywkach, to z wielką pasją oddaję się wędrówkom po lesie i grzybobraniu, ale i w tym przypadku nie jest to w moim życiu nic nowego, bo to akurat lubiłem i robiłem zawsze.
Plusem przejścia na emeryturę jest możliwość poświęcenia większej ilości czasu dla moich wnuków. Częściej niż dawniej oglądam też telewizję, choć nadal pozostaje ona jako medium na odleglejszym planie. Słucham płyt, domowa płytoteka stale się powiększa, przybywa głównie nagrań „dinozaurów”, ale i nowości, choć traktuję je z pewnym dystansem.