https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wywiad ze Zdzisławem Pająkiem

Magdalena Jasińska
ZDZISŁAW PAJĄK - dziennikarz muzyczny Radia PiK, autor książek o Ericu Burdonie i Ericu Claptonie.

ZDZISŁAW PAJĄK - dziennikarz muzyczny Radia PiK, autor książek
o Ericu Burdonie i Ericu Claptonie.

<!** Image 5 align=none alt="Image 164750" >

Gdzie jest Pana dom rodzinny?

Czuję się bydgoszczaninem, choć urodziłem się w Zamościu. Mój ojciec był wojskowym i często przemieszczaliśmy się po Polsce. Mieszkaliśmy w Lublinie, Warszawie i Toruniu, a jak miałem 8 lat przyjechaliśmy do Bydgoszczy. Nasz dom znajdował się niedaleko radia, przy ulicy Cieszkowskiego. Miałem takie szczęście, że mieszkaliśmy vis á vis filii biblioteki, co skutkowało, że w pierwszym roku przeczytałem wszystkie książki dla dzieci w moim wieku. To z kolei spowodowało, że zapałałem miłością do książek.

<!** reklama>

Po szkole podstawowej poszedł Pan do technikum.

Moim życiem zawsze rządził przypadek. Kolega z klasy zachęcił mnie do pójścia do klasy radiowej, przy Technikum Mechanicznym.

Po technikum trafił Pan do radia?

To też był przypadek. Jeden z moich kolegów powiedział, że radio szuka techników radiowych na staż i tak tu trafiłem.

A studia?

Wówczas to się nazywało Wyższa Szkoła Inżynierska a dziś Uniwersytet Technologiczno-Przyrodniczy.

Zaczął Pan jako technik, a nie dziennikarz?

O dziennikarstwie w ogóle nie myślałem. Zakładałem taśmy, potem wytypowano mnie, bym został realizatorem. Ponieważ muzyka zawsze mnie interesowała, nawet amatorsko grałem na gitarze, któregoś dnia zacząłem oprawiać muzycznie audycje. Wtedy wchodziła na antenę nowa audycja „Młoda godzina” z młodymi prezenterami, którymi byli Krzysztof Rogoziński, Danka Maciejewska, Konstanty Dombrowicz i Danusia Hering. Potem były pierwsze wywiady, pisałem scenki - audycje, potrzebowałem dużo czasu by rozwijać skrzydełka.

Pamięta Pan swoją pierwszą audycję?

Przez długi czas audycje, które przygotowywałem, czytał spiker, bo ja nie miałem „Karty mikrofonowej”. Pamiętam, że chciałem zdawać na kartę, ale ktoś powiedział, że nie mam głosu radiowego. Dopiero kiedy pojechałem na staż do Warszawy, wówczas zaproponowano mi zdanie egzaminu i zdałem.

W 1982 roku rozstał się Pan
z radiem...

Ja nie chciałem się rozstawać, to ze mną się rozstano. Komisja weryfikacyjna po ogłoszeniu stanu wojennego wyrzuciła mnie z radia.

Jak długo trwała ta przerwa?

Do końca lipca 1990. Do powrotu namówił mnie Michał Jagodziński, który został redaktorem naczelnym i przekonał mnie bym wrócił, a mieszkaliśmy wtedy z całą rodziną w Niemczech. To nie była tylko moja decyzja, ale i całej rodziny.

Co czuje człowiek, który jest związany ze swoją firmą, a go wyrzucają?

Szybko poszedłem do pracy - byłem barmanem w klubie Medyk, ale była we mnie zadra. Wyrzuciłem nawet wszystkie teksty audycji i nie sądziłem, że coś się zmieni.

Zamknął Pan ten rozdział wyjeżdżając z kraju?

To był też przypadek. Chcieliśmy wyjechać i pokazać dzieciom inny świat, ale nie myśleliśmy o wyjeździe na stałe. Znaliśmy już język, dzieci chodziły do szkół niemieckich, nie wiedzieliśmy, jaka jest sytuacja w kraju. Jak przekroczyliśmy granicę Polski, wróciła miłość do radia i nie było już ratunku.

Prócz pracy w radiu zaczął Pan pisać książki.

Już w Niemczech pisałem pierwszą książkę o Ericu Burdonie. Parę miesięcy przed przyjazdem Burdona do Polski, po 30 latach zadzwonił do mnie organizator koncertu i dał mi 3 miesiące na jej dokończenie.

Na emeryturze ma Pan więcej czasu?

Chyba nie, ale my w ogóle szybciej żyjemy.

A jak już ma Pan ten wolny czas, to co Pan robi?

Piszę kolejną książkę tym razem
o Jimim Hendriksie. Pozostały czas jest zajęty, uczestniczę w festiwalach muzycznych, prowadzę koncerty. Odpoczywam np. w Dolinie Charlotty na festiwalu.

Wywiad w radiu

Magda Jasińska zaprasza do wysłuchania audycji „Zwierzenia przy muzyce” w Polskim Radiu PiK w każdy wtorek o godzinie 23.03
i sobotę o godz. 15.05.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski