https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pozwoliły wybudować osiedla na terenach zagrożonych powodzią, słono za to zapłacą

Grażyna Ostropolska
Jako pierwsza uiści wielomilionowy haracz gmina Zławieś Wielka, która na prośbę developera lekką ręką przekształciła tereny zalewowe w Czarnowie nieopodal Bydgoszczy na... inwestycyjne.

Jako pierwsza uiści wielomilionowy haracz gmina Zławieś Wielka, która na prośbę developera lekką ręką przekształciła tereny zalewowe w Czarnowie nieopodal Bydgoszczy na... inwestycyjne.

<!** Image 3 align=none alt="Image 213700" sub="Kto kupuje działkę blisko wody, winien się przejrzeć tej mapie, na której czerwonym kolorem zaznaczono obszary szczególnie zagrożone powodzią
mapa: krajowy zarząd gospodarki wodnej">

Wyrosło tam osiedle Nasza Dolina, w którym zamieszkało bądź nabyło działki budowlane kilkudziesięciu bydgoszczan. Tanio, więc nikt nie wybrzydzał, dopóki uroków życia na łonie natury nie przyćmiło widmo powodzi. W 2010 tylko błyskawiczna akcja strażaków ochroniła Naszą Dolinę przed zalaniem, spowodowanym cofką Wisły i awarią stacji pomp na dolnym kanale w Czarnowie. - Ludzie z osiedla latali wtedy jak w amoku i bez sensu okładali swoje domy workami - tak chwile strachu, spowodowane nadejściem wielkiej wody, wspomina pani Elżbieta z Naszej Doliny.

Od tej pory mieszkańcy osiedla domagają się budowy przepompowni na górnym kanale, która uchroni ich przed powodzią. Realizacji tej inwestycji zdecydowanie odmawia Kujawsko-Pomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych. - Niech postawi ją ten, kto przekształcił zalewowe tereny w inwestycyjne, czyli gmina - mówi Franciszek Złotnikiewicz, dyrektor K-P ZMiUW, a szef Zarządu Zlewni Wisły Kujawskiej Władysław Kołybski idzie o krok dalej:

- Są dwa wyjścia: zbudować przepompownię lub rozebrać osiedle - mówi i ocenia, że to drugie będzie... mniej kosztowne.

<!** reklama>

Budowa nowej przepompowni w Czarnowie pochłonęłaby około 9 milionów, a jej utrzymanie, zasilanie i konserwacja kolejne setki tysięcy złotych, więc gminie się nie śpieszy. To, co Zławieś Wielka zarobiła na sprzedaży około 200 ha ziemi developerowi, ten już sobie odbił, ściągając od gminy ponad 1,5 mln zł odszkodowania za grunty przejęte pod drogi publiczne. - Pan Rolirad zrobił interes życia, a mieszkańcy gminy zapłacą frycowe za poczynania byłego wójta i radnych - komentują mieszkańcy Złejwsi Wielkiej.

W podobnej sytuacji mogą się znaleźć inne gminy, bo na Krajowym Forum Wodnym postawiono tezę: „Administracja samorządowa winna ponosić odpowiedzialność za decyzje, dotyczące bezpieczeństwa powodziowego oraz partycypować w kosztach utrzymania obiektów ochronnych”.

Ma to zapobiec nieprzemyślanym decyzjom i uchwałom (takim jak te dotyczące Czarnowa), zmieniającym przeznaczenie zalewowych gruntów.

Problem w tym, że nie tylko gminy przymykały oko na to, co się dzieje na terenach zalewowych.

- To nie gmina, tylko ja zapłaciłem za przygotowanie planu zagospodarowania przestrzennego dla Czarnowa - bez żenady wyznaje Mieczysław Rolirad, budowniczy Naszej Doliny i przypomina, że w 2001 roku uchwałę radnych o zabudowie terenów zalewowych przyklepał kujawsko-pomorski wojewoda.

- Dlaczego nie interweniowali w tej sprawie urzędnicy z Rejonowego Zarządu Dróg Wodnych? - pytamy.

- Dopiero w 2011 roku weszły w życie nowe przepisy, które zabraniają m.in. wznoszenia obiektów na terenach szczególnego zagrożenia powodzią, zaś planu zagospodarowania, uchwalonego przez gminę przed 12 laty, nie da się unieważnić - wyjaśnia Agnieszka Siłacz z bydgoskiego oddziału RZDW i cytuje zapis z „Prawa wodnego”, który i teraz pozwala dyrektorowi RZGW wydać decyzję zwalniającą z zakazu budowy. - Jesteśmy elastyczni i gdy to jest uzasadnione, dopuszczamy zabudowę na obszarach zalewowych, np. kiedy teren jest wyniesiony albo leży daleko od rzeki - tłumaczy.

Do grudnia 2013 roku, zgodnie z dyrektywą unijną, w Polsce mają być gotowe elektroniczne mapy ryzyka powodziowego, co ułatwi wprowadzenie zakazów i ograniczeń na zagrożonych obszarach oraz podejmowanie racjonalnych decyzji.

W 2010 roku na budowę wałów przeciwpowodziowych wydano w naszym województwie 10 mln zł, a rok później prawie 2,5 mln zł kosztowało usuwanie skutków powodzi. Konserwacja urządzeń przeciwpowodziowych pochłania 13 mln zł rocznie, zaś rozpoczęty przed tygodniem remont tamy we Włocławku potrwa dwa lata i będzie kosztować ponad dwa miliardy złotych.

- Należy też jak najszybciej wprowadzić system powszechnych i obowiązkowych ubezpieczeń powodziowych - postulują specjaliści od gospodarki wodnej i proponują amerykański model, gdzie tanie ubezpieczenie dla mieszkańców zagrożonych terenów prowadzi specjalna agencja państwowa.

- Prawie wszyscy zaciągaliśmy kredyt na mieszkanie, więc musieliśmy się ubezpieczyć i nie było z tym większych problemów - słyszymy od mieszkańców Naszej Doliny.

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

s
swieca
przepompownia juz jest!!!! pozdrawiam wszystkich mieszkańców
a
asdad
Tu wały powodziowe nic niestety nie pomagają poniweaż spływająća z okolicy z wyzej położonych terenów woda nie ma ujscia do wisły i spiętrza sie na nisko połozonym terenie i powoduje raz na kilka lat rozlweisko a raz na 8-10 lat powstanie na 2-3 miesiące wielkiego jeziora gdzie można uprawiać wioślarsatwo i kajakarstwo
P
Pytający
Osiedle rodzinne w Czarnym Błocie

Firma Pewna buduje osiedle na terenie zalewowym w czarnym Błocie i znowu urzednicy się nie popisali i nie wyciągnęli żadnych wniosków z lekcji jaka była ostatnia powóz - Czarnowo uratowano ale zalano tysiące hektarów w Czarnym błocie bo jest mniej domów - a za tym i wyborców - poswięcili ich
A
Administrator
To jest wątek dotyczący artykułu Pozwoliły wybudować osiedla na terenach zagrożonych powodzią, słono za to zapłacą
M
Michal
Witam , pytanie z innej beczki , zamierzam kupic mieszkanie w czarnowie w domkach na naszej dolinie , jakie miesieczne koszty wiaza sie z utrzymaniem ? tj woda pard ,ogrzewanie zima,ogrzanie wody ? mieszkanie te mniejsze bodajze 65m z garazem piwnica i pokojem na dole, pozdrawiam
J
Jan2
Tereny zalewowe są, jak sama nazwa wskazuje po to, by w czasie powodzi zbierał się tam nadmiar wody z rzeki.
I nie nalezy tam stawiać domów.
t
tumieszkam
jestem ciekaw ile kasy dostała ta co pisała ten artykuł ,moi przedmówcy mają racje.dodam tylko że ludzie od początku świata osiedlają się w pobliżu rzek samo Czarnowo istnieje już bodajże ponad 700 lat.w latch 60-70 wisła co roku była pogłębiana ,teraz w dobie nowoczesności,komputeryzacji pokazujecie nam mapy terenów zagrożonych.czy powstał gdzieś w kraju jakiś zbiornik retencyjny?czy wyczyścił ktoś rowy melioracyjne ?nikt nic nie robi.Do roboty się weżcie a nie bzdury ludziom wciskacie.autorom tego kiczu gratuluje efektownego zdjęcia zalanego Czarnowa media potrafią cuda czynić ,z kałuży po deszczu sceneria powodziowa powstała,nie dziwie się kilka lat temu posiłkowali się zdjęciami zalanych miejscowości gdzieś z kraju.jakoś nie mogą tej powodzi w Czarnowie uchwycić.
o
ona
Witam wszystkich zainteresowanych naszą sprawą. Mnie również zastanawia stronniczość tego artykułu. Patrząc na tereny zalewowe nie tylko my mamy problem a co z innymi osiedlami które są i powstają nowe. Tylko nasza dolina domaga się przepompowni a to nie jest zgodne z prawdą. Opisują ewentualność rozbiórki a ja się pytam co z innymi osiedlami, co z Toporzyskiem i samą Złąwsią. Komu deweloper zalazł za skórę, a właściwie co nas to interesuje. Niestety ten artykuł uderza w mieszkańców. No i te ryby na drodze, pewnie statki też tam pływały co to za idiota podał taką informację.
m
mieszkaniec
Brawo dla sąsiada
100% zgadzam się z tobą i moi najbliżsi sąsiedzi też , twierdzimy że artykuł jest wyssany z palca i jest sponsorowany przez ludzi nie mogących się zintegrować z otoczeniem . Zapraszam wszystkich zainteresowanych o przyjazd i zobaczenie na własne oczy jak pięknie jest w Czarnowie nowym i starym .
Pozdrawiam wszystkich .
m
mieszkaniec
Patrząc na mapkę, terenów zalewowych na czerwonych terenach znajduje się również Toporzysko i Zławieś Wielka. Czemu akurat ktoś pisze o Czarnowie, a nie wspomina o pozostałych miejscowościach? Czy to nie jest dziwne? Moim zdaniem mogła to napisać tylko osoba, która zamieszkuje osiedle Nasza Dolina. Prawdopodobnie jest to ktoś, kto jest niezadowolony z otoczenia i ma problemy z określeniem własnej osobowości, a frustrację i swoje własne braki nadrabia cichym donoszeniem i kreowaniem afer. Jest to ktoś aspołeczny. Ta osoba zamiast zintegrować się ze społeczeństwem osiedla to pewnie siedzi ukryta za płotem i tylko narzeka na wszystko dokoła, siejąc wulgaryzmami pod nosem, a kontrolę tego co się dzieje na zewnątrz prowadzi tylko i wyłącznie z ukrycia. Ponadto, uważam, że artykuł jest stronniczy oparty tylko i wyłącznie na jednej opinii. Czemu nie ma wypowiedzi innych mieszkańców. Prawda jest taka, że każdy kto tu mieszka był zapewniany, że jest tu bezpiecznie, że powstanie przepompowania. Z czasem okazało się że gmina nie zamierza wywiązać się z obietnic. Jest to naprawdę wspaniałe miejsce, malownicze, a Ci co tu mieszkają, przynajmniej w większości to wspaniali ludzie, z którymi warto obcować. Oczywiście trafiają się też czarne owce jak ta co podała do Ekspresu swoja subiektywną opinię, jako opinię mieszkańców.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski