Woronow to już szósty oligarcha, który zginął w tym roku w niewyjaśnionych okolicznościach. Jakkolwiek jego żona sugeruje, że było to samobójstwo, wiele jednak wskazuje udział osób trzecich.
Oligarcha, jak i niektóre z pozostałych ofiar, był blisko związany z Gazpromem – państwowym koncernem wydobywającym gaz ziemny. Firma transportowa Woronowa, Astra-Shipping, współpracowała z Gazpromem na terenie Arktyki i od dwóch lat notowała straty.
Żona, która znalazła ciało oligarchy, twierdzi, że od dwóch tygodni ostro pił, rzekomo dlatego, że został oszukany przez wspólników. Jego ciało unosiło się na wodzie, w pobliżu leżał pistolet, a na dnie basenu spoczywały łuski po nabojach. Według wstępnych analiz, strzał oddano z bardzo bliskiej odległości.
Być może śmierć Woronowa nie wzbudzałaby podejrzeń, gdyby nie tajemnicze zgony innych oligarchów, również powiązanych z Gazpromem.
W lutym, również w Peskach, znaleziono ciało Aleksandra Tuliakowa, prominentnego urzędnika Gazpromu. Oficjalnie miał się powiesić, choć na jego ciele znaleziono ślady pobicia.
Zaledwie trzy tygodnie wcześniej został zasztyletowany Leonid Shulman, szef transportu w Gazprom Invest. Z kolei w maju znaleziono ciało Aleksandra Subbotina, wysokiego rangą urzędnika Łukoilu. Podejrzewa się, że został otruty jadem, który wywołał zawał serca.
W kwietniu Władysław Awajew w swoim moskiewskim mieszkaniu miał zastrzelić swoją żonę i 13-letnią córkę, po czym sam popełnił samobójstwo. Awajew to były kremlowski urzędnik i jednocześnie wiceszef Gazprombanku.
Kilka dni po tych wydarzeniach w Hiszpanii znaleziono Siergieja Protosienię wraz z żoną zabitą siekierą i kilkunastoletnią córką. Protosienia był księgowym Novateku, firmy blisko związanej z Kremlem.
Z kolei kilka dni temu znaleziono ciało Jewgienija Palanta, potentata na rynku telefonów komórkowych, i jego żony, z licznymi ranami kłutymi. Według oficjalnej wersji miało dojść do małżeńskiej kłótni.
