W liście domagają się wyjaśnienia, m.in.:
Ilu imigrantów zostanie rozmieszczonych na terenie naszego województwa?
Gdzie będą zlokalizowane obozy?
Czy imigranci zajmą mieszkania socjalne i komunalne, które są zabezpieczeniem dla mieszkańców regionu na wypadek zdarzeń losowych?
Pytają też, czy ktoś rozmawiał wprost z uchodźcami i pytał w jakim kraju chcą przebywać?
- Europa to nie plansza, a ludzie to nie pionki. Nie można bez ich zgody dowolnie ich "lokować". To wbrew prawu unijnemu - podkreślał Maciej Różycki z Solidarni 2010.
Uczestnicy spotkania obawiają się też napływu islamistów w naszym kraju.
- Islam próbuje opanować Europę i walczy ze chrześcijaństwem - stwierdził Jan Raczycki ze Stowarzyszenia Osob Represjonowanych w PRL "Przymierze".
- Na Wschodzie mieszka mnóstwo Polaków, którzy chcieliby wrócić do kraju i rząd o nich nie pamięta. Pieniądze na polskich uchodźców z Donbasu przerzuca się na islamistów. Tak nie może być - dodał.
Autorzy listu do minister Piotrowskiej obawiają się, że konsekwencją decyzji rządu w sprawie imigrantów mogą być niepokoje i zamachy.
- Boimy się terrorystów - stwierdzili. W sobotę udali się do bydgoskiego biura poselskiego Teresy Piotrowskiej, by przekazać jej swoje pytania na piśmie. - Minister choć była obecna, to nas nie przyjęła. Pismo przekazaliśmy więc asystentce pani minister.
We wtorek o godz. 15 przyjdziemy tu znowu i oczekujemy odpowiedzi na zadane pytania - powiedział Krystian Frelichowski (Klub Gazety Polskiej).