Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Posiadaczom działek z ulicy Hippicznej pozostaje satysfakcja - bo często nie mogą z nimi nic zrobić

Sławimir Bobbe
Na ulicy Hippicznej rośnie kukurydza, a z pola wyrasta... ambona
Na ulicy Hippicznej rośnie kukurydza, a z pola wyrasta... ambona Tomasz Czachorowski
- Sam niczego zbudować nie mogę, bo ponoć przeszkadza to w rekreacji. Ale już myśliwskie ambony w polach kukurydzy jakoś dla wypoczywających problemem nie są - irytuje się nasz Czytelnik.

[break]
- Jestem właścicielem ziemi przy Hippicznej w Myślęcinku. Moja własność jest tylko teoretycznie moja, bo tak naprawdę z moją ziemią nie mogę nic zrobić. Nie wolno mi zbudować domu, ani nawet rozbudować istniejącego. Wszyscy mówią, że to teren pod ochroną, bo zbliżony jest do LPKiW. Nie wiem dlaczego mój dom miałby przeszkadzać w rekreacji. Urzędnikom jakoś nie przeszkadza, że na Hippicznej ktoś posiał hektary kukurydzy, a na polach widać myśliwską ambonę. I to, że ktoś będzie strzelał do dzików w miejscu, gdzie jeżdżą rowerzyści i pojawiają się biegacze, to jest OK, ale już mój dom wszystkim będzie przeszkadzał? - irytuje się nasz Czytelnik.

Wszystko według planu

- W wydziale administracji budowlanej z tego terenu pojawiły się trzy zgłoszenia - w tym „odwróconego domku” i kawiarenki - zauważa Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta miasta. - Inwestycje na tym terenie są możliwe, ale muszą zgadzać się z miejscowym planem zagospodarowania, który został przyjęty w 2005 roku. W nim określono m.in. parametry domów, które mogłyby tam powstać, mówi również o tym, że przeznaczeniem tego terenu jest zieleń objęta ochroną.
Sporne tereny są otuliną Leśnego Parku Kultury i Wypoczynku. Domy powstawać mogą tylko tam, gdzie miejscowy plan to dopuszcza, a to niewielkie skrawki terenów. Niektórzy wykorzystali fakt, że na działkach tych stały stare zabudowania, często po gospodarstwach i na ich miejscu postawili nowoczesne budynki. Inni jednak muszą obejść się smakiem. W otulinie domów nie postawią.

Nie za tę cenę

- Kilkanaście lat temu ratusz nawet proponował niektórym właścicielom wykup ich działek. Tyle, że ceny o jakich rozmawiano, dotyczyły działek przeznaczonych pod rekreację, a nie działek budowlanych, które są o wiele droższe - mówi jeden z urzędników. - Wtedy właściciele nie zdecydowali się na sprzedaż, licząc, że w końcu wywalczą prawo do budowania na nich czegoś więcej niż infrastruktury rekreacyjnej. Potem do wykupów nie wracano - miasto ma na głowie pilniejsze inwestycje niż wykup działek, z którymi i tak niewiele będzie można zrobić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!