https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zespół ds. walki z zanieczyszczeniem po bydgoskim Zachemie do rozwiązania

WM
KPUW
Wojewoda kujawsko-pomorski rozwiąże zespół zajmujący się dotąd rozwiązaniem problemu skażenia na terenach dawnych Zakładów Chemicznych Zachem, bo do tego są inne służby

- Jakakolwiek to będzie decyzja o przyszłości tego zespołu zapewniam że będziemy cały czas podejmować zgodnie z kierunkiem jaki obraliśmy już jakiś czas temu we współpracy z ministrem środowiska, z przedstawicielami w regionie – stwierdził Mikołaj Bogdanowicz, wojewoda kujawsko-pomorski podczas dzisiejszej konferencji prasowej. - Z pewnością ta współpraca będzie ścisła i będzie nacechowana duża nasza aktywnością i będziemy chcieli jak najdalej sprawę Zachemu prostować.

– Formuła zespołu jest wyczerpana. Będę rekomendował, by zespół zaprzestał swoich prac. Ale nie ogranicza to prac w innym składzie – mówił Dariusz Wrzos, zastępca prezesa WFOŚiGW w Toruniu. – Pracowaliśmy intensywnie. Opracowano kilka scenariuszy działań, ale każdy wymaga uzupełnienia o aktualne badania ochrony środowiska.

Przypomnijmy, że podczas środowej sesji Rady Miasta Bydgoszczy miała się pojawić informacja na temat prac tego zespołu. Wojewoda jednak zaproszenia nie przyjmie. - Formuła i sposób i zasady zapraszania na tę sesję i na poprzednią pozostawiają bardzo wiele do życzenia. I nie są to zasady jakie powinny obowiązywać pomiędzy władza rządową i samorządową. Rada Miasta nie jest od recenzowania pracy wojewody, od tego jest pan premier oraz minister spraw wewnętrznych.

Bogdanowicz stwierdził też, że ostatnia sesja Rady Miasta została wykorzystana do ataku na niego i służby wojewody. - Główny powód tego, co mamy dziś na Zachemie to jego prywatyzacja, a następnie brak jednego odpowiedzialnego za ten teren, a potem rozproszenie właścicieli działek – takim zarządzającym nimi jest również miasto Bydgoszcz – mówił wojewoda - Gdyby nie ta prywatyzacja dzisiaj pewnie byśmy mieli poważnego partnera, który by wiele problemów rozwiązywał.

Bogdanowicz stwierdził, że prezydent Bydgoszczy i Rada Miasta wszystko przerzuca na stronę rządową.

Po raz kolejny przypomniano projekt wart 93 mln złotych prowadzony przez Regionalna Dyrekcję Ochrony Środowiska na działania zapobiegające skażeniu środowiska z terenu składowiska Zielona – chemikalia docierają już wodami podziemnymi do osiedli Łęgnowo i Plątnowo. Projekt zdaniem wojewody to jedynie „wierzchołek góry lodowej”. - Dzięki temu projektowi kolejne dopiero będą możliwe – ocenił Bogdanowicz.

- Tyle że ten super projekt za 93 mln jak na moje nie jest już do prawidłowego zrealizowania, ale mam ufać, że będzie, a co tam za kilka lat zwali się winę na coś tam, a teraz jest super – komentuje na Facebooku Renata Włazik, działaczka z Łęgnowa. - I tak jakoś ten super zespół ds. zanieczyszczeń, który przez blisko rok spotkał się 5 razy i tak super działał społecznie przestaje istnieć. Wojewoda Mikołaj Bogdanowicz stwierdził, że Rada Miasta nie ma prawa sprawdzać jego działalności w tym temacie. Z mojej perspektywy, to wygląda tak, że jak od dawna mówiłam, że zespół jest nieefektywne, to nikt nie słuchał.

Czy uda się skończyć z plastikiem?

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

e
emeryt
tusk kopacz bruski powinni ponośić koszty
G
Gość
pamiętajcie firma to ciech zachem za nie zachem może tak włączyć w rekultywacje ciech pianki istniejace nalezy do ostatniego właściciela czyli ciech,w końcu za uzywanie w logo nazwy ciech zachem płacił gruba miliony ZŁODZIEJE
S
Stańczyk
Oczywiście koszty rekultywacji terenu powinien ponosić Ciech, z którym Pan Bruski bardzo ochoczo współpracował, pomagając w zamykaniu Zachemu.
P
Pocztowiec
Niemcy z Kopaczową i Bruskim zlikwidowali, więc niech do końca wyczyszczą problem!!!
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski