W tej sprawie radni Tomasz Rega, Łukasz Schreiber i Szymon Róg napisali list do prezydenta Bydgoszczy. - Oczekujemy, że prezydent zajmie głos w tej sprawie. W mieście jest ponad 700 ulic gruntowych. Problem dotyczy nie tylko mieszkańców Miedzynia i Prądów, ale także wielu innych dzielnic, np. Starego Fordonu, Okola, Flisów czy Łęgnowa. To kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców.
Płacą podatki i chcą zapewnienia minimalnego standardu na miarę XXI wieku, a takim są utwardzone ulice. My jesteśmy gotowi do rozmów - mówi radny Tomasz Rega.
Na Miedzyniu i Prądach aż 90 procent ulic to gruntówki. - Przypominają pustynię. Latem mieszkańcy toną w tumanach kurzu, a gdy pada - brną w błocie. Mówię to nie tylko jako radny, ale też mieszkaniec Miedzynia - podkreśla Szymon Róg.
Jak informował „Express”, został odrzucony obywatelski projekt uchwały, w którym przedstawiciele Bydgoskiego Stowarzyszenia Miedzyń i Prądy postulowali, by miasto corocznie przeznaczało 1,5 proc. dochodów z podatku od nieruchomości na utwardzanie ich ulic. Radca prawny ratusza negatywnie zaopiniował wniosek i ostatecznie nie trafił on pod obrady Rady Miasta.
Radni PiS proponują, aby w budżecie miasta na rok 2016 zarezerwować około 20 mln zł na utwardzanie ulic.
- Kwotę tę należałoby systematycznie powiększać, proporcjonalnie do zwiększonych dochodów - uważa Łukasz Schreiber. - Domagamy się, by powrócić do zaniechanego przed kilku laty planu budowy ulic utwardzonych.
Konieczne jest opracowanie kompleksowego harmonogramu i wyznaczenie priorytetowych ulic. Pod uwagę należy brać datę oddania ulicy do użytku i liczbę jej mieszkańców - dodaje.