- Trudno się dziwić, że w sołectwach młodzież wysiaduje przed domami - mówi Dariusz Domek, przewodniczący lokalnego koła Stowarzyszenia Młodzi Demokraci w Nakle.
<!** Image 2 align=none alt="Image 157126" sub="- Staramy się uwrażliwić młodzież na problemy ludzi obok nas, na przykład pensjonariuszy Domu Pomocy Społecznej - twierdzi Dariusz Domek / Fot. Archiwum">Chcecie zrobić karierę w polityce?
Zaraz karierę! Każdy chce coś w życiu osiągnąć i wśród nas są osoby, które z czasem na pewno bardziej zaangażują się w działalność polityczną. Są też jednak i tacy, którzy stronią od działań nawet na pograniczu polityki i ograniczają się tylko do akcji społecznych.
<!** reklama>Wasz pierwszy przewodniczący, Arkadiusz Szczepański, został radnym...
I działa z pożytkiem dla nas wszystkich. Po to właśnie pięć lat temu się zorganizowaliśmy, aby coś robić, lepiej wykorzystać swoją wiedzę i umiejętności. Naszym celem jest doprowadzenie do tego, aby głos młodzieży był lepiej słyszalny.
A czego młodzieży w gminie najbardziej brakuje?
Choćby ciekawych możliwości spędzania czasu wolnego. Szkoły prowadzą zajęcia pozalekcyjne, są kluby sportowe, boisko orlik, są to jednak propozycje nie dla wszystkich. Przydałoby się więcej koncertów muzycznych, występów, spektakli kabaretowych. W Nakle pod tym względem nie jest jeszcze tak źle, ale na wsiach trudno się dziwić, że młodzież wysiaduje przed domami.
Dociera ten wasz głos tam, dokąd powinien?
Staramy się. Niedawno przeprowadziliśmy wśród młodych mieszkańców gminy ankietę obywatelską i o jej wynikach - między innymi odnoszących się do problemów czasu wolnego - poinformowaliśmy burmistrza, do którego wnioskujemy często o pieniądze na realizację konkretnych zadań. Staramy się też jednak w inny sposób działać dla pożytku mieszkańców. Uczestniczymy w zebraniach w sołectwach, skąd pochodzi większość naszych członków. Włączamy się w akcje społeczne, na przykład „Stop paleniu!”. W ramach innej, „Samotni nie sami w święta”, zachęcaliśmy do zapraszania znajomych i bliskich do wspólnego świętowania. Razem z pensjonariuszami Domu Pomocy Społecznej przygotowywaliśmy przed gwiazdką świąteczne potrawy. Robiąc to, staramy się uwrażliwić młodzież na problemy ludzi obok nas.
Z jakim skutkiem?
Mamy satysfakcję, kiedy uda się komuś pomóc. Żałujemy jednak, że ze względu na brak możliwości zakres takich działań jest dość skromny. Nie mamy osobowości prawnej, nie możemy więc pisać projektów i pozyskiwać środków na taką działalność. Nie poddajemy się jednak i staramy się chociaż przekonywać do swoich racji. Jako zwolennicy społeczeństwa obywatelskiego cieszymy się z możliwości, jakie daje fundusz sołecki. Uważamy jednak, że ze względu na szczupłość jego środków absurdem jest wykorzystywanie ich na budowę dróg, bo to niech robi gmina. Fundusz lepiej wykorzystać na poprawę estetyki wsi, urządzanie placów zabaw, doposażenie świetlic.
Teczka personalna
Dariusz Domek, mieszkaniec Potulic
Absolwent politologii ze specjalnością integracja europejska na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego oraz studiów podyplomowych zarządzania kryzysowego w Wyższej Szkole Gospodarki. Interesuje się polityką i sprawami społecznymi, miłośnik sportu, muzyki i turystyki.