Ratusz skłania się ku modernizacji obecnego obiektu bydgoskich żużlowców. Wszystko przez roszczenia UKW do terenów przy ulicy Sportowej 2.
<!** Image 2 align=none alt="Image 186196" sub="Gdyby na pierwszym łuku udało się przybliżyć trybuny do toru, to kibice już byliby usatysfakcjonowani. Na zdjęciu Mikołaj Curyło Fot.: Michał Szmyd">O budowie nowego stadionu mówi się od dawna. Przypomnijmy, że obecne władze ratusza wyznaczyły nawet wstępną lokalizację - tereny przy ulicy Rejewskiego w Fordonie.
Koszt powstania nowoczesnego obiektu szacowano na ok. 70 milionów złotych. Pieniądze na budowę miały pochodzić z miejskiej kasy, Ministerstwa Sportu, Urzędu Marszałkowskiego oraz ze sprzedaży terenu, na którym stoi obecny stadion.
Z tym ostatnim źródłem finansowania jest jednak problem. I to wcale nie dlatego, że nie ma chętnego do kupna terenu, bo miasto nawet nie wystawiło go jeszcze na sprzedaż. Sprawę skomplikowały roszczenia, jakie do placu wysuwa Uniwersytet Kazimierza Wielkiego.
<!** reklama>- Prezydent Rafał Bruski znalazł się w trudnej sytuacji i musi szukać kompromisu. Wiadomo przecież, że część mieszkańców będzie popierać rozwój UKW, a inni będą chcieli nowego stadionu dla żużlowców - usłyszeliśmy od jednego z ratuszowych urzędników.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że miasto najprawdopodobniej porzuci temat budowy nowego stadionu i skupi się na remoncie obecnego. W ratuszu rozpoczęły się już wstępne rozmowy na ten temat.