Politycy odgrzewają pomysł utworzenia nowego Wydziału Lekarskiego w Bydgoszczy. Jakie są szanse?

Zobacz wideo: Rok 2023 w Bydgoszczy ogłoszony został rokiem Andrzeja Szwalbego.

Apel wystosowali poseł Jan Szopiński (Nowa Lewica) oraz prof. dr hab. nauk med. Maciej Świątkowski, przewodniczący Komisji Rodziny, Polityki Społecznej i Polityki Zdrowotnej Rady Miasta Bydgoszczy.

- Moment jest dobry, bo w piątek (3 lutego) prezydent RP podpisał ustawę budżetową na 2023 r. - mówi poseł Jan Szopiński. - Mamy w Polsce przykłady kształcenia lekarzy na uniwersytetach ogólnych np. w Kielcach, Opolu czy Rzeszowie. Od 1 października br. taki wydział będzie też na Uniwersytecie Warszawskim. W związku ze zmianami ustawowymi kształcenie medyczne jest możliwe nie tylko na uniwersytetach medycznych, ale też ogólnych i uczelniach zawodowych, więc trzeba z tej szansy skorzystać. Jednak pieniądze na start są tu kluczowe. Rektorzy mogli nawet nie wiedzieć, że jest szansa na pozyskanie środków na ten cel.

Na zwołanej w poniedziałek (6 lutego) konferencji prasowej prof. Świątkowski i poseł Szopiński poinformowali, że wysłali apel do ministra zdrowia oraz ministra edukacji i nauki o przyznanie na rok 2023 obligacji skarbowych na stworzenie warunków, zgodnie z wymogami prawnymi i ekonomicznymi, do utworzenia w Bydgoszczy Wydziału Lekarskiego w oparciu o strukturę bydgoskich publicznych uczelni na uniwersyteckim poziomie. Taki wydział miałby powstać w ramach UKW lub Politechniki Bydgoskiej, albo jako wydział międzyuczelniany.

- Nie wskazujemy jeszcze konkretnej uczelni. Na razie pytamy ministrów o możliwości i warunki przyznania w 2023 r. obligacji skarbowych na powstanie takiego samodzielnego Wydziału Lekarskiego - zaznacza poseł Szopiński.

- Potencjał intelektualny i baza są - przekonuje prof. Świątkowski. - Założenie jest takie, że Wydział Lekarski Uczelni Uniwersyteckiej miałyby zajmować się rozwojem nauk medycznych oraz kształceniem lekarzy, pielęgniarek, ratowników medycznych, fizjoterapeutów w oparciu o zakłady teoretyczne uczelni, a także bogatą sieć bydgoskich szpitali, w tym Regionalne Centrum Onkologii, Wojewódzki Szpital Dziecięcy, Wielospecjalistyczny Szpital Miejski, Kujawsko-Pomorskie Centrum Pulmonologii, Wojewódzki Szpital Obserwacyjno-Zakaźny, szpitale resortowe: wojskowy i MSWiA, szpitale uniwersyteckie - Jurasza, Biziela, a ponadto zlokalizowane w Bydgoszczy prosektorium Anatomii Prawidłowej.

Powołanie nowego Wydziału Lekarskiego miałoby być też odpowiedzią na duże braki kadrowe w ochronie zdrowia.

- W Polsce przypada 2,4 lekarza na 1000 mieszkańców, podczas, gdy w Czechach 4,1, a w Niemczech 4,4 - przytaczał statystyki poseł Szopiński. - Obecnie mamy w kraju 140 tys. lekarzy z czego 25 proc. jest w wieku emerytalnym. Brakuje 50 tys. lekarzy różnych specjalizacji.

Z kolei prof. Świątkowski dodaje: - Utworzenie Wydziału Lekarskiego w strukturze bydgoskich uczelni będzie też rozwiązaniem lokalnego sporu związanego z likwidacją w 2004 r. Akademii Medycznej w Bydgoszczy i utworzenia na jej majątku Collegium Medicum UMK w Toruniu. Poza tym w uchwalonej przez samorząd Miasta partycypacyjnej aktualizacji strategii rozwoju Bydgoszczy do 2030 r. mieszkańcy na pierwszym miejscu widzą rozwój Bydgoszczy, jako silnego ośrodka uniwersyteckiego z obecnością nauk medycznych.

Zdaniem posła Tomasza Latosa (PiS), przewodniczącego sejmowej Komisji Zdrowia, pomysł nie jest nowy i do tematu trzeba podejść inaczej.

- Zwoływanie konferencji prasowej, by pochwalić się inicjatywą z nikim nieskonsultowaną jest nie na miejscu. Najpierw wypadałoby zapytać rektorów bydgoskich uczelni, co tym sądzą - mówi poseł Latos. - Od ponad pół roku wspólnie z ministrem Łukaszem Schreiberem prowadzimy zaawansowane rozmowy w tej sprawie. Kilkakrotnie uczestniczyłem w spotkaniach z udziałem UKW i Politechniki Bydgoskiej, a także rozmawialiśmy z ministrami Czarnkiem i Niedzielskim. Jak ta inicjatywa będzie przygotowana, poinformujemy opinię publiczną. Razem z ministrem Schreiberem jesteśmy za powołaniem nowego Wydziału Lekarskiego w Bydgoszczy, ale trzeba jeszcze sprawę dogłębnie przedyskutować z rektorami. Poza tym kilka tygodni temu było spotkanie, które zorganizował prof. Świątkowski. Dlaczego rektorzy na nie nie przyszli?