Uzbrojeni w przedarte i poplamione banknoty ruszamy na wycieczkę po kasowych okienkach. Jak zostaniemy przyjęci?<!** Image 2 align=none alt="Image 156699" sub="Banki mają obowiązek wymieniać uszkodzone banknoty, w praktyce jednak nie wszędzie jest to możliwe. Fot: Tadeusz Pawłowski">
Zgodnie z zarządzeniem prezesa NBP, wszystkie banki i agencje bankowe mają obowiązek wymieniać uszkodzone pieniądze. Czy ich pracownicy zdają sobie z tego sprawę?
Kwestia prowizji
Na początek odwiedzamy jeden z oddziałów pocztowych w Śródmieściu. W okienku pokazuję solidnie naddarte 10 zł.
- Ktoś wydał mi zniszczony banknot, którym nigdzie nie da się zapłacić. Czy może mi go Pani wymienić?- pytam.
- Niestety, nie. Tylko banki wymieniają - odpowiada urzędniczka.- Ale najlepiej pójść na Jagiellońską do oddziału NBP, bo banki mogą wziąć prowizję - dodaje.
Rada jak widać życzliwa, ale wprowadzająca w błąd. Żaden bank nie pobiera prowizji podczas wymiany uszkodzonych banknotów. Kasjerzy postępują jedynie zgodnie z zasadą, że gdy zachowało się od 45 do 75 proc. powierzchni banknotu, wydają połowę jego wartości, a gdy powyżej 75 proc., to całość.
Próbujemy dalej. Wchodzimy do oddziału banku AIG. Tu kasjerka również odmówiła wymiany pieniędzy, ale... zaoferowała sklejenie naszych podartych dziesięciu złotych! Na pomysł przystajemy i odbieramy w okienku idealnie sklejony przezroczystą taśmą banknot. <!** reklama>
- Nikt nie zauważy - zapewnia życzliwa pracowniczka.
Kolejną ofiarą naszego podstępu pada agencja PKO. Zgodnie z zarządzeniem również w takich miejscach, jako córkach banku PKO, powinny być wymieniane pieniądze. Pudło.
- Nie mogę wymienić tego banknotu. Skoro od pani nikt go nie przyjął, to ja też nie będę mogła go wydać - mówi kasjerka spoglądając na dziesięciozłotowy banknot z plamą czarnego tuszu.
Jest obowiązek czy nie?
- Słyszałam, że banki i agencje mają obowiązek wymienić uszkodzone banknoty - mówię.
- Jestem odpowiedzialna za pieniądze i nie mogę przyjmować uszkodzonych. Inaczej sama musiałabym pójść wymienić je do NBP. Proszę udać się na Jagiellońską.
W drodze do jedynego w regionie oddziału Narodowego Banku Polskiego, który mieści się przy ul. Jagiellońskiej 8, wchodzę jeszcze do gmachu Banku Śląskiego ING. Tu w kasie wymieniam poplamiony banknot bez żadnego problemu.<!** reklama>
- Podkreślam, że wymianę znaków pieniężnych reguluje zarządzenie prezesa NBP, które wyraźnie mówi, iż wszystkie banki, które prowadzą kasy, mają obowiązek wymienić uszkodzone banknoty. Podobnie rzecz ma się z agencjami i ajencjami - informuje Jerzy Pakalski, naczelnik Wydziału Kasowo-Skarbcowego Oddziału Okręgowego NBP w Bydgoszczy.
- Wypłacamy całą wartość banknotu, gdy posiada on od 75 do 100 proc. powierzchni w jednym fragmencie, lub został rozerwany na dwie części, ale nie ma ubytków. Natomiast połowę wartości pieniądza wypłacamy wtedy, gdy mamy zachowaną część od 45 do 75 proc. powierzchni. W naszym oddziale kasjerzy sprawdzą stan banknotu i wymienią go. To trwa chwilę - dodaje.
Co do wymiany monet, to pełna wartość zostanie zwrócona tylko w niektórych wypadkach - np. gdy jest rozdzielona na rdzeń i pierścień. Jeśli przyniesiemy tylko jeden z nich, dostaniemy połowę jej wartości. Monety przedziurawione lub o ściętych brzegach nie podlegają wymianie.
