Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pod tężniami nie ma lekko

Jarosław Hejenkowski
Coraz bardziej napięta atmosfera panuje między Adamem Skowrońskim, a częścią personelu. Ostry protest wystosowali w tej sprawie związkowcy. Do redakcji zaczynają też docierać anonimy na dyrektora.

Coraz bardziej napięta atmosfera panuje między Adamem Skowrońskim, a częścią personelu. Ostry protest wystosowali w tej sprawie związkowcy. Do redakcji zaczynają też docierać anonimy na dyrektora.

<!** Image 2 align=middle alt="Image 196320" >

Pobyt w sanatorium kojarzy się z odpoczynkiem i okazją do zadbania o zdrowie. Oczywiście, dla kuracjusza. Bo pracownicy „Przy tężni” - ich zdaniem - mają sporo stresów.<!** reklama>

Zaczęło się od niepodpisanych listów, które wymieniają cały pakiet domniemanych win szefa placówki. Są wśród nich opisywane przez nas kilka lat temu sprawa nieuzgodnionej budowy parkingu na zapleczu sanatorium oraz drastycznego przycięcia okolicznych drzew.

Następny głos, już formalnie, zabrała działająca w placówce „Solidarność”. Jej szef, Dariusz Wabiszewski, ocenia, że dyrektor „w sposób bezpardonowy i zaplanowany usiłuje zlikwidować związek”.

- Długotrwałe prześladowanie przewodniczącego oraz członków związku, zastraszanie i zmuszanie do rezygnacji z członkostwa skutkuje tym, że komisja zakładowa traci coraz większą liczbę członków - alarmuje zarząd regionu „S” Dariusz Wabiszewski.

<!** Image 3 align=middle alt="Image 196320" >

Pikanterii sprawie nadaje fakt, że Adam Skowroński sam wywodzi się z „Solidarności”, a wypłynął kilkanaście lat temu jako działacz AWS.

Gdy pytamy go o przyczyny konfliktu, wyjaśnia oględnie, że sanatorium się rozwija. - Dużo robimy i nie muszę tego uzgadniać ze związkiem. „Solidarności” nigdy się nie wstydziłem, ale tam są też ludzie, pozytywni i negatywni.

Dyrektor „Przy tężni”, który zresztą zmienił nazwę placówki nazywającej się przed laty sanatorium „Kolejowym”, śmiało zachęca adwersarzy do powiadomienia policji.

- Jesteśmy demokratycznym państwem. Jeśli kogoś się zastrasza, to trzeba z tym pójść do organów ścigania - podpowiada Adam Skowroński zapewniając, że spór ze związkowcami nie dotyczy miejsc pracy. - Nikogo nie zwalniamy. Wręcz przeciwnie, przyjmujemy, bo otwieramy pijalnię wód.

Niewykluczone jednak, że kuracjusze w Solankach oraz mieszkańcy będą świadkami narastającego konfliktu. Bowiem związkowcy oceniają, że rozmowy nie przyniosły skutku. - Wszystkie działania ugodowe i próby rozmów nie pomogły rozwiązać narastającego problemu, a wręcz przyniosły odwrotny skutek, przynosząc falę jeszcze ostrzejszych represji - relacjonuje Dariusz Wabiszewski.

Związkowcy z sanatorium zaapelowali o pomoc do zarządu regionu toruńsko-włocławskiego „S”. Jego stanowiska jeszcze nie znamy.

Sanatorium „Przy tężni” istnieje ponad 60 lat. Zatrudnia sto osób i ma 320 łóżek.

To już kolejny konflikt związków zawodowych z pracodawcami w ostatnim czasie w Inowrocławiu. Ostatnio w obronie firmy manifestowali pracownicy zakładów sodowych, a wcześniej mleczarni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty