- Ogłoszenie znalazłam na portalu olx.pl, dotyczyło pracy sprzedawcy w sklepie internetowym. Od podjęcia pracy miało dzielić mnie tylko wypełnienie kwestionariusza i zweryfikowanie mojego konta bankowego, na które miało wpłynąć 100 złotych na badania lekarskie, które miałam rzekomo przejść. Podałam numer konta, wkrótce wpłynęło 5 złotych, które miałam odesłać na inne konto wraz z numerem PESEL i adresem zamieszkania. I tak zrobiłam - mówi pani Katarzyna.
[break]
Jak zostać „słupem”
Ale kontakt z firma się urwał. Zaniepokojona Czytelniczka zaczęła szperać w sieci, gdzie dowiedziała się, że właśnie padła ofiarą oszustów. Jego mechanizm jest prosty - wykorzystując PESEL i adres zamieszkania można założyć konto w banku. Złodzieje, korzystając z takiego „słupa” pożyczają pieniądze w wirtualnych „chwilówkach”, którym do udzielenia pożyczki...wystarczy
PESEL i numeru konta. Pani Katarzyna zaczęła sprawdzać banki - szybko okazało się, że w ciągu zaledwie 3 dni ktoś założył na nią konto w mBanku i Meritum Banku.
Brali i wypychali dalej
- Byłam w mBanku, gdy zobaczyłam historię transakcji, prawie zemdlałam. Pięć stron wydruku i pełno pożyczek wziętych na mnie. Pieniądze, gdy tylko wpływały, były transferowane, przelewy wychodziły nawet na Maltę.
Oszuści szybko skorzystali z usług „chwilówek”. Na wydruku widać całą ich masę, są i szeroko znane Wonga.com i Vivus.pl, a także VIA SMS, Rapid Finance, Net Credit, Money Poland, Filarum.pl i inne.
Kredyt dla oszusta
- W wielu bankach można założyć konto z wykorzystaniem przelewu z innego banku. Inną sprawą jest udzielanie przez firmy kredytów w taki sposób i ich reakcja na oszustów. My nie możemy brać odpowiedzialności za kredyty, których nie udzieliliśmy - podkreśla Krzysztof Olszewski, rzecznik prasowy mBanku.
Prawdziwe ogłoszenia o pracę nigdy nie zawierają prośby o zrobienie przelewu weryfikacyjnego, nie jest to również konieczne na żadnym etapie postępowania rekrutacyjnego.
