Sporo na sumieniu miał pijany kierowca, który kolejny raz prowadził auto pod wpływem alkoholu. Nie dość, że złamał 6-letni sądowy zakaz kierowania, to jeszcze spowodował kolizję, a potem... uciekł i schował się na polu buraków. Tam wypatrzył go operator policyjnego drona.Do zdarzenia doszło w Torzewie (gmina Topólka). Radziejowscy policjanci otrzymali zgłoszenie, że auto wjechało w ogrodzenie posesji, a kierowca zbiegł z miejsca zdarzenia. Policjanci rozpoczęli, więc poszukiwania. Użyto psa tropiącego, jednak nie dało to efektu.
KPP Radziejów
Sporo na sumieniu miał pijany kierowca, który kolejny raz prowadził auto pod wpływem alkoholu. Nie dość, że złamał 6-letni sądowy zakaz kierowania, to jeszcze spowodował kolizję, a potem... uciekł i schował się na polu z burakami. Wypatrzył go operator policyjnego drona.
Wideo
Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice