Pozostały trzy dni do celu diecezjalnej bydgoskiej pielgrzymki, jakim jest Częstochowa. Wędrowcy już w niedzielę dotrą na Jasną Górę.
<!** Image 2 align=right alt="Image 2880" >Za nimi około dwustu kilometrów. Dziennie pokonują ich około 30. Ta trasa jednak, zamiast wycieńczać fizycznie, nieustannie ich umacnia.
- Przyzwyczaiłam się chyba do takiej dziennej dawki kilometrów - śmieje się Marta, licealistka z Bydgoszczy. Nie wszyscy jednak podołali wyzwaniu, stan zdrowia niektórych uczestników nie pozwolił im kontynuować trasy i zmuszeni byli wrócić do domów. Ci, którzy idą dalej, są z tego powodu bardzo szczęśliwi. - To niezwykła trasa - mówi Daniel, dwudziestoletni bydgoszczanin. - Na każdym kroku mamy do czynienia z niemal mistycznym przeżyciem - dodaje. W owych przeżyciach nie przeszkadzają im zupełnie obtarte stopy, ponaciągane mięśnie. Niedaleki cel wynagradza wszelkie niedogodności.
Wędrowcy dostarczają również swoją obecnością wrażeń mieszkańcom odwiedzanych miejsc. - W maleńkiej miescowości Krwony byliśmy oczekiwani przez około tydzień, całe miasteczko żyło tylko naszym przyjazdem! - opowiada Natalia z grupy „Przezroczystej”. - Mieszkańcy, zamiast skupiać się na swoich obowiązkach, przygotowywali miasteczko na nasze przybycie. Wszyscy zawsze miło nas przyjmują, ale aż takiej radości na nasz widok się nie spodziewaliśmy! Po serdecznym powitaniu każdy dostał ciepły posiłek, po którym był oczywiście podwieczorek - dodaje z uśmiechem. Ważnym wydarzeniem na trasie była sobota, dzień powołań kapłańskich. Ważny w szczególności dla tych, którzy z kapłaństwem wiążą swoją przyszłość, a takich na tej wyprawie nie brakuje. Do niezwykłych miejsc na trasie pątnicy zaliczają też Licheń, miejsce objawień Matki Boskiej. Eucharystia w tym miejscu była dla pielgrzymujących wydarzeniem szczególnym, gdyż przewodniczył jej biskup Jan Tyrawa, który do Lichenia przyjechał specjalnie na tę okazję. Im bliżej finału wyprawy, tym nastrój jej uczestników donioślejszy.- W sobotę będziemy brali udział w uroczystości ślubnej - mówi Natalia. - Wszyscy już bardzo się ze sobą zżyli - dodaje. Dziś rano pielgrzymi wyruszyli w kierunku Widawy. Przed nimi już tylko Siemkowice, Kamyki Jasna Góra.