- Będziemy oczekiwać wyjaśnień od wykonawcy promu, firmy „Techno Marine”, która odpowiada z czteromiesięczny okres próbny kursowania promu między Solcem Kujawskim a Czarnowem. Czekamy na zakończenie serwisu, który prowadzi jeszcze Techno Marine. Jednocześnie kursowanie promu zostało w poniedziałek wznowione – informuje nas Michał Sitarek, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Wojewódzkich w Bydgoszczy.
Za całość przeprawy w ciągu drogi wojewódzkiej nr 249 odpowiada zarząd dróg i stąd skierowane do malborskiej firmy żądanie. Zleceniodawcą i gospodarzem całego przedsięwzięcia jest samorząd województwa kujawsko-pomorskiego.
W poniedziałek prom miał kursować do godz. 17.00, zaś w kolejne dni w okresie próbnym od godz. 7.00 do 15.00. Bieżące informacje związane z kursowaniem promu można śledzić w zakładce „kursowanie promu” w serwisie dla kierowców na stronie zdw-bydgoszcz.pl.
Przypomnijmy, że do awarii napędu bocznokołowej jednostki doszło w sobotę po godz. 16.00. Silny nurt Wisły zniósł ją z podejścia do przyczółka przeprawy w Solcu Kujawskim na lewy brzeg, gdzie stanęła na wypłyceniu przed ostrogą wiślaną.
To też może Cię zainteresować
Na pokładzie było ok. 80 pasażerów, 9 aut osobowych, dwa motocykle i rowery. Dlatego kapitan wezwał służy ratownicze. Interweniowało 7 zastępów straży pożarnej, w tym OSP Solec Kujawski i ratownicy soleckiej drużyny WOPR. Nad bezpieczeństwem czuwali też policjanci. Wszystkich bezpiecznie ewakuowano ratowniczymi łodziami motorowymi na przyczółek promowy w Solcu Kujawskim. Władze Solca Kujawskiego zaopiekowały się pasażerami.
Zawinił agregat prądotwórczy
Za awarię odpowiada agregat prądotwórczy, bez którego nie działa napęd jednostki. Agregat został prawdopodobnie przeciążony (przegrzany) i odmówił posłuszeństwa. Służby Solca Kujawskiego dostarczyły nowy agregat, który strażacy dowieźli na pokład, a elektrycy podłączyli.
O godzinie 19.45 prom udało się uruchomić. Ten dopłynął do przyczółka, gdzie po godz. 20.30 wszystkie pojazdy zjechały na ląd.
Przeszkody piętrzyły się
„Flisak” przypłynął do Solca w lipcu 2022 roku, ale nie mógł rozpocząć regularnej żeglugi, bowiem bowiem nadal nie miał niezbędnych dokumentów żeglugowych. Miał też problemy z dotrzymaniem zadeklarowanych w umowie parametrów technicznych, w tym silnika i maksymalnej prędkości. Prom nie mógł więc uzyskać wymaganych przepisami żeglugowymi świadectw.
Weryfikacja tychże i usuwanie stwierdzanych przez inspektorów Urzędu Żeglugi Śródlądowej w Bydgoszczy usterek trwały niemalże do końca kwietnia tego roku. Przeszkodą była też sama Wisłą, którą jeszcze w ubiegłym roku trzeba było pogłębić między przyczółkami przeprawy, usunąć wystające nad wodę piaszczyste łachy.
Przez pierwsze dwa tygodnie od uruchomienia regularnych kursów z pasażerami, dokładnie od soboty 29 kwietnia, promem dowodził i osobiście sterował kapitan Andrzej Orent, ale w piątek nastąpiła planowana wcześniej wymian załogi.
Zdaniem kapitana Błockiego...
- W statkach pasażerskich muszą być dwa niezależne rodzaje starowania, tak aby w razie awarii jednego można było przełączyć na drugi i przynajmniej dopłynąć w bezpieczne miejsce. Może to być zwykły silnik zaburtowy o odpowiedniej mocy. Nie wiem natomiast czy takie przepisy dotyczą także promów – mówi nam Czesław Błocki, właściciel firmy usług żeglugowych „Trans – Wod” w Toruniu.
Na jego holowniku „Hetman” zasilanie zapewnia (poprzez przetwornicę) instalacja 220 – woltowa, ale jest także zasilanie z prądu stałego 24 - woltowego.
- W razie awarii, a w mojej długiej karierze zawodowej miałem już kilka, przełączam zasilanie i tak mogę kontynuować rejs. Nie zdarzyło się jeszcze, żeby mój statek bezwładnie dryfował na Wiśle- zapewnia kapitan.
„Hetman” wyposażony jest w dwa stery, a każdym można kierować jednostką niezależnie i to za pomocą trzech systemów.
I w rzeczy samej – jak dowiadujemy się nieoficjalnie „Flisak” posiada alternatywne źródło zasilania, ale nowa załoga nie nie zdołała go uruchomić i stąd cały ambaras. Kapitan i jego podwładni przechodzą właśnie szkolenie z obsługi tego sprzętu.
