„Afera madrycka” z udziałem trzech posłów, którzy wyłudzili kilometrówki z Kancelarii Sejmu, każe zadać pytanie, ile nasze VIP-y wydają na podróże służbowe.
Do połowy 2014 roku z budżetu miasta Bydgoszczy na delegacje krajowe poszło 420,7 tys. zł, a na zagraniczne 275,5 tys. zł. Razem to 696,3 tys. zł. W ubiegłym roku było to ponad 1,1 mln zł.
Piotr Kurek, szef Biura Obsługi Mediów i Komunikacji Społecznej UMB, przytacza dane, pochodzące z kadencji poprzednika prezydenta Bruskiego. W latach 2007-2010 wydatki na krajowe i zagraniczne podróże pracowników instytucji miejskich wynosiły między 1,3 mln zł a blisko 1,6 mln zł.
W 2012 roku prezydent Rafał Bruski odbył 18 podróży krajowych i dwie zagraniczne. W 2013 roku - 27 wyjazdów krajowych i znowu dwa zagraniczne. Jego zastępcy opuszczali kraj służbowo rzadziej. Grażyna Ciemniak - po razie w 2012 i 2013 roku roku, Grzegorz Dołkowski - raz w 2013 roku. Wiceprezydent Ciemniak ma na koncie 28 wyjazdów krajowych w 2012 roku i 24 w 2013 roku, a Dołkowski - 14 podróży po kraju w 2013 roku.
Ogółem urzędnicy ratusza wyjeżdżali w delegacje 1125 razy w 2012 roku i 1060 razy rok później. Budżet miasta wydał na to odpowiednio 270 tys. zł i 234 tys. zł.
W 2014 roku na delegacji zagranicznej było dziewięciu urzędników Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy. Wojewoda zaliczyła dwa wyjazdy, a wicewojewoda nie wyjeżdżał wcale.
Plan finansowy urzędu na 2014 rok przewidywał przeznaczenie na delegacje 4200 zł. Wydano mniej - 4166,33 zł.
- Rekordzistów u nas nie ma, bo do takich sytuacji urząd nie dopuszcza. Delegowani dostają tylko diety. Ponadto urząd ma wewnętrzne procedury, dotyczące wyjazdów służbowych, które regulują zasady delegowania i rozliczania podróży służbowych Trzeba m.in. przedłożyć rachunki poniesionych kosztów - mówi Bartłomiej Michałek, rzecznik prasowy wojewody.
Z kilometrówki nie korzysta żaden z członków zarządu województwa, ani nikt ze ścisłego kierownictwa - skarbnik i sekretarz.
Zarząd województwa oraz pracownicy Urzędu Marszałkowskiego, podróżują w miejsca zleconych im delegacji autami służbowymi, z reguły z kierowcą.
- Wyjazdy służbowe są planowane z odpowiednim wyprzedzeniem, zawsze za zgodą kierownika biura oraz dyrektora departamentu, co pozwala zracjonalizować wyjazdy, łączyć planowane delegacje kilku pracowników w to samo miejsce, bądź chociaż w tym samym kierunku. Pracownicy podróżują też środkami transportu publicznego - dodaje rzecznik marszałka.
Marszałkowskich urzędników do korzystania z kilometrówki ma zniechęcać stawka. Już w 2009 roku obniżono ją do 50 groszy za kilometr, to jest poniżej stawki krajowej.
- Najczęstszym powodem wyjazdów służbowych w Urzędzie Marszałkowskim są kontrole realizowanych projektów unijnych na terenie całego województwa kujawsko-pomorskiego. Każdy z unijnych projektów, zgodnie z obowiązującym prawem, wymaga kilku kontroli organu nadzorującego, czyli Urzędu Marszałkowskiego - dodaje Beata Krzemińska.
Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Absolutne szaleństwo na nowej okładce Maryli Rodowicz. Wygładzili nawet haluksy!
- Tak Kozidrak spełnia się jako babcia. Paparazzi przyłapali ją na luzie i bez doczepów
- Sykut straci posadę w "Tańcu z Gwiazdami"? Oto, co mówi o planach na przyszłość
- Tak mieszka Luna. Widok z okna zapiera dech. Podobnie jak to, co jest w salonie