Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pisarz z tramwaju numer 6

Jarosław Jakubowski
W swoich książkach uwielbia ukazywać makabrę. Na co dzień jest tryskającym humorem człowiekiem z pasjami, na które ledwo starcza mu doby.

W swoich książkach uwielbia ukazywać makabrę. Na co dzień jest tryskającym humorem człowiekiem z pasjami, na które ledwo starcza mu doby.

Ukończona niedawno powieść kryminalna „Krawiec” nie nadaje się dla nieletnich czytelników. Jej bohater, komisarz bydgoskiej policji Roch Adamus musi rozwikłać zagadkę serii makabrycznych morderstw. Pierwsze ma miejsce w wieży ciśnień przy ulicy Inwalidów, drugie w lesie na Łęgnowie, zaś trzecie w domu przy ulicy Księcia Witolda na Jachcicach. Dzielny detektyw stawia czoła zabójcy, który okazuje się mścicielem swej byłej dziewczyny. Więcej nie ujawniamy, a ciekawych odsyłamy do powieści. Wydała ją bydgoska oficyna Tompik, podobnie zresztą jak poprzedni kryminał z Adamusem - „Cmentarz”.

<!** reklama>

Robert Kokoszewski swoją literacką płodnością zasługuje na miano „bydgoskiego Kraszewskiego”. Na koncie ma kilka powieści (i to solidnych, bo kilkusetstronicowych) i dziesiątki opowiadań. Kiedy pisze? - Właściwie wszędzie. W domu, w pracy, choćby na pętli tramwajowej. Zawsze odwiedzam miejsca, w których ma toczyć się akcja moich historii. Zapamiętuję je, a później opisuję - mówi pan Robert, na co dzień motorniczy tramwaju linii nr 6.

Wiele pomysłów bydgoszczanin zaczerpnął z historii, zwłaszcza II wojny światowej. Tak powstała debiutancka powieść „Złoto Syberii”, awanturnicza historia z 2000 roku czy „Prezent urodzinowy dla Fuhrera”, opowiadająca o trudnej miłości nazistowskiego oficera i Żydówki. Robert Kokoszewski chętnie też pisze dla dzieci. Wkrótce nakładem Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej ukażą się legendy bydgoskie z jego opowiadaniem „Dzieci z Wyspy Młyńskiej”. Do młodych czytelników skierowana jest także opasła baśń „Księga morza”.

Bydgoski prozaik swobodnie porusza się w różnych gatunkach. Obecnie np. pracuje nad romansem „Magnetyzm dusz”. Myliłby się jednak ktoś twierdząc, że na tym kończą się pasje pana Roberta. Jest on również modelarzem, a w mieszkaniu przy ulicy Spokojnej zgromadził około 70 modeli okrętów z okresu II wojny światowej, w tym wiele polskich jednostek. - Kleić modele zacząłem w wieku 7 lat. Mam to po ojcu, Tadeuszu Kokoszewskim, ośmiokrotnym mistrzu Polski w modelach rakiet - mówi pan Robert.

Kiedy akurat nie pisze, nie klei modeli albo nie jedzie tramwajem, bydgoszczanin słucha muzyki. Jakiej? Jego długie włosy wiele tłumaczą - najczęściej są to zespoły Iron Maiden i Pendragon.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!