Lokatorzy bloków przy ulicy Duracza, Rzeźniackiego i Powalisza znów narzekają na nocne ekscesy wandali powracających z libacji w pobliskich pubach oraz spod sklepów prowadzących nocną sprzedaż alkoholu. <!** Image 2 align=none alt="Image 154946" sub="Pijacy i awanturnicy są celem najczęstszych interwencji strażników miejskich. Fot. Marek Chełminiak">
Lokatorzy fordońskich bloków latem od lat skarżą się na nocne ekscesy pijanych wandali i awanturników. Najwięcej skarg napływa z osiedla Szybowników, które znalazło się na szlaku nocnych wędrówek klientów pobliskich lokali gastronomicznych oraz sklepów prowadzących nocną sprzedaż alkoholu. - Najgorzej jest w weekendy, gdy koło naszych bloków przechodzą hordy pijanych wyrostków idących w kierunku nocnych sklepów. Tam kupują alkohol, który piją w drodze powrotnej i przy okazji wrzeszczą i demolują, co się da. Wielokrotnie dzwoniliśmy w tej sprawie na policję i Straż Miejską, ale gdy przyjeżdżały patrole, rozrabiającym pijakom prawie zawsze udawało się uciec. Kilka tygodni temu jedna z takich grup powybijała szyby w wejściach do klatek schodowych bloków przy Duracza i Rzeźniackiego. Nie jestem przeciwnikiem nocnej sprzedaży wyrobów alkoholowych. Sam też lubię wpaść czasami do ulubionej knajpki, ale uważam, że takie miejsca powinny być pod szczególnym nadzorem służb porządkowych. Tymczasem nasza policja w ogóle nie reaguje na głośne ryki, dochodzące całymi nocami z piwnych ogródków, urządzonych przy okolicznych pubach - żali się mieszkaniec jednego z budynków przy Rzeźniackiego. <!** reklama>
Młodzi amatorzy nocnych trunków czują się tak bezkarni, że niedawno urządzili sobie wieczorną libację na jednym z podwórek pomiędzy domami przy Duracza i Rzeźniackiego. Nie dość, że zachowywali się bardzo głośno, to jeszcze załatwiali swoje potrzeby fizjologiczne przy piaskownicy. Jeden z naszych Czytelników poinformował o tym dyżurnego fordońskiej straży miejskiej, ale patrol pojawił się dopiero po kilkudziesięciu minutach, gdy pijani awanturnicy zdążyli rozejść się już do domów. Kilkanaście dni później, na tym samym podwórku, nocni wandale wybili szybę w oknie jednego z parterowych mieszkań. - Czas z tym skończyć. Gdzie jest policja? - pytają nasi Czytelnicy.
Tymczasem stróże prawa nie mają sobie nic do zarzucenia. - Funkcjonariusze w przypadku każdego zgłoszenia dotyczącego zakłócania ciszy nocnej czy też porządku publicznego zawsze podejmują stosowne działania. Żadna informacja nie pozostaje bez naszej reakcji na zgłaszany problem. Policjanci pełniący służbę patrolową zawsze reagują na zachowania niezgodne z obowiązującym prawem. Pragnę również dodać, że bezpieczeństwo zależy od nas wszystkich. Skuteczność i szybkość działań policji uzależniona jest od dobrej współpracy z mieszkańcami. Im szybciej otrzymamy sygnał, że dzieje się coś niepokojącego, tym szybciej będziemy mogli reagować - twierdzi nadkom. Maciej Daszkiewicz z Zespołu Prasowego KWP w Bydgoszczy.