Stolik do gry w szachy w parku na osiedlu Piastowskim służy młodzieży do... uprawiania seksu. Mieszkańcy mają dosyć nocnych ekscesów i domagają się przeniesienia go w inne miejsce.
<!** Image 2 align=right alt="Image 54008" sub="W ciągu dnia przy stoliku w parku na osiedlu Piastowskim mieszkańcy spotykają się przy grze w szachy lub w karty. Jednak po zapadnięciu zmroku okolicą tą zaczyna rządzić młodzież">Za dnia osiedle Piastowskie I nie różni się od innych dzielnic w mieście. Jednak wieczorem i w nocy osiedlowy park staje się ulubionym miejscem spotkań miejscowej młodzieży. Lokatorzy chcą, by wmurowany tam stolik do gry w szachy przesunąć w inne miejsce. Swoje zadanie spełnia on jedynie w dzień, gdy zasiadają przy nim starsi miłośnicy królewskiej gry. Uczestnicy nocnych imprez wykorzystują go do zupełnie innych celów.
Strach wyjść z domu
- Od 20 do 3 nad ranem przy stoliku młodzież pije wódkę i piwo, zażywa narkotyki i hałasuje niemalże do świtu. Niejednokrotnie widziałem, jak na tym stoliku dochodziło do stosunków płciowych. Wielokrotnie apelowałem do zarządu osiedla o przesunięcie go w inne miejsce, jednak bez rezultatu - skarży się jeden z mieszkańców domu przy Łokietka 10, który ekscesy, do jakich dochodzi w parku, szczegółowo opisał w liście do naszej redakcji.
Nikt z mieszkańców nie zwraca młodym ludziom uwagi, bo wszyscy się ich boją. Wieczorem nikt nie ma odwagi, by wyjść z domu z obawy przed agresją blokersów.
<!** reklama left>Lokatorzy uważają, że w parku powinna być zainstalowana kamera. Narzekają, że po nocnych igraszkach zniszczone są ławki, kosze i klatki schodowe w bloku, a ze strony zarządu osiedla, do którego wielokrotnie zwracali się z tym problemem, nie ma żadnej reakcji.
- Znam sprawę - przyznaje Grzegorz Piński, przewodniczący Zarządu Osiedla Piastowskiego I. - Walczyliśmy o to, by ten stolik postawić, bo tam spotykają się emeryci, żeby posiedzieć, pograć w szachy. Jest więc potrzebny. Byłem nawet u komendanta policji Zdzisława Feita w tej sprawie, by częściej wysyłał w ten rejon patrole po cywilnemu - mówi szef zarządu.
Wandale ukarani
Tylko w maju funkcjonariusze policji interweniowali w tym rejonie pięć razy. 1 maja po północy stróże prawa zatrzymali trzech młodych ludzi, którzy hałasowali i rzucali koszami. Ukarano ich mandatami. Kolejna interwencja miała miejsce dziesięć dni później. Najwięcej zgłoszeń było pod koniec miesiąca.
- Mieliśmy sygnały o spożywaniu alkoholu i hałasach w tym rejonie. Raz funkcjonariusze zastali młodzież zachowującą się dość głośno i udzielili jej pouczenia. W pozostałych przypadkach po przybyciu pod wskazany adres i nikogo już nie zastaliśmy - informuje rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji, sierżant sztabowa Izabella Drobiecka.
Inowrocławscy funkcjonariusze apelują do mieszkańców osiedla, by zgłaszali wszelkie zdarzenia, nawet anonimowo, pod numer 997. Najlepiej wtedy, gdy zaczyna się coś niepokojącego dziać, bo wówczas na pewno natychmiast policjanci podejmą interwencję. Mieszkańcy domu przy Łokietka 10 nie palą się jednak do tego, by podjąć współpracę z policją.
- Dzielnicowy rozmawiał już z lokatorami tego bloku, ale nikt nie chciał złożyć zawiadomienia do Sądu Grodzkiego - ubolewa Izabella Drobniecka. Jak twierdzą przedstawiciele spółdzielni, właścicielem terenów zielonych na osiedlu Piastowskim i pechowego stolika jest miasto.