https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pieskie życie za miastem

Mateusz Boinski
Nikt się nimi nie zajmuje, a o regularnym karmieniu często mogą tylko pomarzyć. Jeżeli jest zimno lub pada deszcz, to zamiast do budy, muszą chować się w zardzewiałych beczkach.

Nikt się nimi nie zajmuje, a o regularnym karmieniu często mogą tylko pomarzyć. Jeżeli jest zimno lub pada deszcz, to zamiast do budy, muszą chować się w zardzewiałych beczkach.

<!** Image 2 align=right alt="Image 125803" sub="Ten pies ma szczęście - ma solidną budę i zapewnione regularne posiłki Fot. Mateusz Boinski
">Sytuacja wygląda najgorzej na wsiach. To właśnie tam większość psów pełni funkcję stróża i nic poza tym. Budy często są prowizoryczne i nie dają żadnego schronienia przed deszczem czy chłodem.

- Kilkanaście domów ode mnie pies ma położoną na ziemi beczkę, w której mieszka. Często tam chodzę, ale nigdy nie widziałem, żeby był wyprowadzony na spacer lub biegał po podwórku - zawsze uwiązany jest na łańcuchu - twierdzi pan Arkadiusz z Dębna.

Są też mieszkańcy, którzy wcale nie pilnują swoich zwierząt. Czworonogi biegają po całej wiosce szukając czegoś do jedzenia. Często gryzą się też z innymi psami.

- Od rana do nocy można spotkać trzy psy sąsiadów na drodze. Raz dziennie wychodzę dać im karmę, bo z głodu by zdechły. Te psy nawet już nie reagują na właściciela. Odwdzięczają się mu się tym, co same otrzymały - brakiem zainteresowania - powiedziała mieszkanka Śmielina.

Już kilkakrotnie zwracano uwagę sąsiadom, żeby zajęli się swoimi psami. A ci, albo nie chcą w ogóle słyszeć o tym, albo tylko przytakiwali.

<!** reklama>- Mało tego, ostatnio oszczeniła im się suczka. Wszystkie psy wydali, oprócz jednego - największego. Nie wiem, po co im on, skoro mają tyle psów i nie potrafią o nie zadbać - dodała.

Mało jest gospodarzy, którzy zapewniają swoim psom regularne pożywienie, stały dostęp do wody, budę z prawdziwego zdarzenia oraz opiekę medyczną.

- Sam budowałem budy dla swoich psiaków. Mają dwie prostopadle do siebie ustawione komory, dzięki czemu nie wieje w pomieszczeniu, w którym śpią. Gdy któremuś coś dolega, to i do weterynarza zawiozę. Ludzie na wsi wychodzą z założenia, że pies niczego nie potrzebuje i przeżyje, gdy dostanie tylko suchy chleb. A tak nie jest - uważa pan Andrzej z Nakła.

Wszelkie sygnały o zaniedbywaniu psów można kierować do straży miejskiej lub gminnej. Strażnicy ocenią sytuację każdego czworonoga.

- Ocenimy, czy pies jest wychudzony, czy ma wystarczająco długi łańcuch, czy w ogóle ktoś się nim zajmuje. Możemy zgłosić to do Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, pouczyć właściciela lub wystawić mandat - powiedział Dariusz Jasiński, strażnik miejski z Nakła.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski