Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niektórzy ludzie to bestie

Jarosław Hejenkowski
Ktoś wywiózł sukę ze szczeniakami do Popowa pod Kruszwicą i tam zostawił. Zwierzaki jednak udało się uratować. Jeden ze strażaków od razu zachwycił się maluchem i uratowany psiak od razu znalazł dom. Drugi też już ma swoją budę. Trzeci wciąż szuka pana.

Ktoś wywiózł sukę ze szczeniakami
do Popowa pod Kruszwicą i tam zostawił. Zwierzaki jednak udało się
uratować. Jeden ze strażaków od razu zachwycił się maluchem i
uratowany psiak od razu znalazł dom. Drugi też już ma swoją budę.
Trzeci wciąż szuka pana.

<!** Image 2 align=middle alt="Image 196671" >

Pies z trzema małymi wałęsał się
kilka dni temu w okolicach Popowa, o czym poinformował Nadgoplański
Park Tysiąclecia wicemarszałek Dariusz Kurzawa.

- Mimo, że park nie zajmuje się
bezpańskimi psami postanowiliśmy interweniować. Psy w tym miejscu
nie ułożone przez człowieka w niedalekiej przeszłości
stanowiłyby zagrożenie dla drobnej zwierzyny polnej, a nawet dla
ludzi – mówi dyrektor NPT, Andrzej Sieradzki.

Strażnicy stwierdzili, że na środku
przepustu pod drogą asfaltową znajduję się suka z trzema
szczeniakami.

<!** Image 4 align=middle alt="Image 196671" >

Nie pomogły zachęty w postaci
kiełbasy. Suka, owszem, smakołyk zjadła, ale schwycić się nie
dała. Problemem był także przepust, który miał niewielką
średnicę i był długi. Poproszono więc o pomoc strażaków. Do
akcji włączył się także kruszwicki ratusz.

W efekcie cała psia rodzina trafiła
do parku. Urokowi szczeniąt uległ od razu jeden ze strażników
Tomasz Sołtysik, który przygarnął jednego psiaka. Drugim
szczeniaczkiem postanowił zaopiekować się rolnik ze Sławska
Wielkiego, Stanisław Kowalski. Dla trzeciego strażnicy wciąż
szukają domu.

<!** Image 5 align=middle alt="Image 196671" >

Mama psiaków już w dniu interwencji
trafiła do schroniska w Inowrocławiu. Jak ustalono,
najprawdopodobniej szczennego psa ktoś wywiózł w okolice Popowa i
tam zwyczajnie pozostawił na łasce losu.

- Przerażająca jest ludzka głupota i
nieodpowiedzialność – komentuje Andrzej Sieradzki, ale trzeba
pamiętać, że to nie pierwszy sygnał o tym, że niektórzy
mieszkańcy naszej gminy zasługują na tytuły wielkich okrutników.

<!** Image 3 align=middle alt="Image 196671" >

W lipcu pisaliśmy o tym, jak
mieszkanka jednej z podkruszwickich wsi rzuciła psem o ścianę.
Kobieta już wcześniej krzywdziła zwierzę.

- W ubiegłym tygodniu zakończyliśmy
postępowanie i skierowaliśmy dokumenty do prokuratury, która
przygotuje akt oskarżenia – informuje aspirant Izabella Drobniecka
z policji.

Inną sprawą jest bezmyślność
właścicieli dużych czworonogów. Kruszwiczanie sygnalizują, że
wychodzą oni na spacery nie zakładając psom nie tylko smyczy, ale
nawet kagańców.

- Często widzę w okolicach ulicy
Mickiewicza ludzi wychodzących na spacer z groźnymi psami.
Dorosłemu aż strach tam przechodzić, a niech takie zwierzę
zaatakuje dziecko, to będzie tragedia – mówi pani Maria z osiedla
Robotniczego.

Jakiś czas temu problemem były też
watahy wałęsających się bezpańskich psów we wschodnich
sołectwach gminy. W tym roku jednak nie ma doniesień o takim
zagrożeniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!