https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pieniądze na wczoraj

Sławomir Bobbe
Przez biurokratyczne zaniedbania tracimy unijne pieniądze. - Nie po każdą dotację musimy się zgłaszać - ripostują bydgoscy urzędnicy.

Przez biurokratyczne zaniedbania tracimy unijne pieniądze. - Nie po każdą dotację musimy się zgłaszać - ripostują bydgoscy urzędnicy.

Pięć dni. Tyle mieli bydgoscy urzędnicy na porozumienie się ze Strażą Graniczną, celnikami i Portem Lotniczym, aby zdobyć pieniądze na inwestycje pomocne w dostosowaniu lotniska do postanowień traktatu z Schengen. Sześć tygodni. Tyle dało Ministerstwo Edukacji na złożenie dokumentów, dzięki którym szkoły mogły otrzymać 92 miliony złotych z Europejskiego Funduszu Społecznego na projekty rozwojowe. W pierwszym wypadku urzędnicy zdążyli. W drugim dyrektorzy szkół nawet nie próbowali walczyć z czasem, gdyż okres wakacyjny wyklucza możliwość napisania dobrego wniosku. Czy tracimy pieniądze na własne życzenie?

<!** reklama left>- Tak krótki czas realizacji może świadczyć o tym, że ktoś chce ukryć swoje zaniedbania i nadrobić je, skracając terminy - uważa Jan Wadoń, dyrektor Departamentu Rozwoju Regionalnego Urzędu Marszałkowskiego. - W klasycznych programach unijnych takie rzeczy są niemożliwe. Tam planuje się wszystko na wiele lat naprzód.

- Sytuacja, że w kilka dni trzeba złożyć wniosek, zdarzyła nam się po raz pierwszy - twierdzi rzecznik wojewody, Paweł Skutecki. - To był specyficzny cel, pomoc Straży Granicznej. Ile bowiem mamy przejść granicznych w kraju? Sądzę, że zostało trochę pieniędzy, ministerstwo nie chciało ich stracić i stąd tak krótki czas na dopełnienie formalności.

Na pomyśle Ministerstwa Edukacji dyrektorzy szkół nie zostawili jednak suchej nitki. - Protestów było bardzo wiele - dowiedzieliśmy się w Warszawie. - Zdecydowaliśmy, że w związku z okresami urlopowymi MEN przedłuży okres naboru wniosków w ramach konkursu „Dotacje dla szkół na projekty rozwojowe” do 15 września 2006 roku. Czy to coś zmieni?

- W projekcie musi wziąć udział jednocześnie 50 szkół - mówi Marian Sajna, dyrektor wydziału edukacji w bydgoskim ratuszu. - Placówki z regionu nie zdołają się porozumieć. Nawet w Bydgoszczy, w czasie wakacji, byłoby ciężko zebrać 50 dyrektorów.

- Nie każdy projekt musi znaleźć odbiorcę w naszym mieście. Często pieniądze są kierowane do specyficznego odbiorcy. Trudno oczekiwać, że program reorientacji zawodowej rolników znajdzie w Bydgoszczy szerokie grono odbiorców. Nie można wtedy twierdzić jednak, że pieniądze przepadają - mówi prosząc o anonimowość urzędnik z Wydziału Inicjatyw Europejskich UM.

»komentarz

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski