Pasażerowie tracą nerwy i ślą skargi do Przewozów Regionalnych. - Codziennie jesteśmy zarzucani pisemnymi reklamacjami od klientów. Ludzie dzwonią też do nas z pretensjami. Tymczasem to nie nasza wina - mówi Marek Ostrowski z kujawsko-pomorskiego oddziału spółki Przewozy Regionalne.
- Zarządca infrastruktury, czyli PKP Polskie Linie Kolejowe, bez uzgodnienia z nami zamknął tor. To ze względu na budowę linii tramwajowej do Fordonu miało nastąpić dopiero 30 lipca i na taką sytuację się przygotowywaliśmy, zgodziliśmy się na korekty w rozkładzie jazdy.
Tymczasem PKP PLK zamknęło tor wcześniej, bo z początkiem lipca. Zostaliśmy postawieni pod ścianą. Teraz ruch na odcinku od Bydgoszcz Bielawy do Solca Kujawskiego odbywa się wahadłowo tylko jednym torem.
Codziennie o tym, jak wygląda ruch, decyduje dyspozytor PLK. W gorsze dni, gdy następują opóźnienia pociągów innych przewoźników, sytuacja się jeszcze bardziej komplikuje. Nie ma szansy na zaplanowanie odjazdów pociągów. W rezultacie opóźnienia sięgają od kilku do nawet 45 minut - twierdzi Marek Ostrowski.
PKP Polskie Linie Kolejowe odpierają zarzuty regionalnego przewoźnika.
- W rozkładzie jazdy, obowiązującym od 14 czerwca, ujęte zostały prace prowadzone na odcinku między stacjami Bydgoszcz Wschód a Solec Kujawski - mówi Karol Jakubowski z Zespołu Prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe SA. - Zgodnie z harmonogramem, opracowanym na okres od 14 czerwca do 31 sierpnia, tor nr 1 na tej linii miał zostać zamknięty od 14 czerwca do 30 lipca.
Z uwagi na opóźnienia i wydłużenie terminu oddania peronu na stacji w Solcu Kujawskim, PLK - po konsultacjach z wykonawcami - zdecydowały się na zamknięcie toru 1 lipca.
Trzy dni temu peron w Solcu Kujawskim został oddany, więc sytuacja uległa poprawie. O zmienionej organizacji ruchu przewoźnicy zostali powiadomieni, otrzymując „Zastępcze Rozkłady Jazdy”. Zamknięcie toru nr 1 na szlaku Bydgoszcz Wschód - Solec Kujawski będzie trwało do 30 lipca. Zostało skrócone o 14 dni kalendarzowych.