[break]
Mieszkańcy ulicy Stromej byli w szoku, kiedy zobaczyli samochody zaparkowane w Dolinie Pięciu Stawów. - Pewnego ranka zauważyłem, że na trawniku stoi kilkanaście samochodów. Nie były zaparkowane na dziko. Ktoś rozstawił słupki i przewiązał je biało-czerwoną taśmą, wyznaczając miejsca postojowe. To zdziwiło mnie jeszcze bardziej. Na miejscu zobaczyłem zniszczoną trawę, a także rozjechane jeże, które mają norki w krzakach - relacjonuje pan Dawid.
Tutaj stali pracownicy
Okazuje się, że parking w parku urządziła Castorama. W Dolinie Pięciu Stawów auta zostawiali pracownicy sklepu. - Naszym celem jest pozostawienie wystarczającej liczby wolnych miejsc parkingowych dla klientów w okresie wzmożonego ruchu podczas weekendu majowego. Rozwiązanie to ma zapewnić odpowiedni komfort mieszkańcom robiącym zakupy w naszym sklepie - tłumaczy Sławomir Rogowiec, dyrektor ds. komunikacji i zarządzania zmianą Castorama Polska.
PRZECZYTAJ:Zabrakło wyobraźni [DZIELNICOWYM OKIEM]
Oburzeni byli nie tylko mieszkańcy, ale także klienci sklepu. - Co to za pomysły! Castorama nie ma miejsca na parkingu, bo na miejscach parkingowych jest porozkładany towar. Niech go usuną i nie niszczą parku - mówi pan Łukasz, klient sklepu.
Wycofują się z parkingu
Przed majówką Castorama ostatecznie zlikwidowała parking. - Był on przewidziany zaledwie na kilka dni. Teren zostanie uporządkowany, co jest dla nas oczywiste. Czujemy się za niego odpowiedzialni. Zapewniamy, że dołożymy dalszych starań, aby Dolina Pięciu Stawów nadal wyróżniała się pozytywnie na tle innych miejsc w mieście. Chcemy, aby dzięki naszym wysiłkom i inwestycjom dalej pozostała atrakcyjną lokalizacją, w której można miło spędzać wolny czas. Opiekujemy się tym terenem od 2001 roku. W związku z naszym zaangażowaniem na rzecz tego parku otrzymywaliśmy wcześniej już wiele pochwał od bydgoszczan jak również od Urzędu Miasta, co dowodzi naszej dbałości o teren - dodaje Sławomir Rogowiec z Castoramy
Samochody zniknęły z parku, ale niesmak po całym zajściu pozostał. - Czekamy na to, aby nasz park został posprzątany. Oby to był incydentalny przypadek - dodaje pani Magdalena z wieżowca przy ul. Stromej.
Bałagan w starej zajezdni
Firma Castorama jest także właścicielem działki po dawnej zajezdni autobusowej przy ul. Szajnochy. Funkcjonowała od 1966 roku i została zamknięta 4 kwietnia 2009 roku. Wtedy też 95 autobusów zostało przeniesionych do zajezdni przy ul. Inowrocławskiej. Wszystkie budynki znajdujące się na tym terenie zostały wyburzone cztery lata temu. Działkę ogrodzono i od tamtego czasu hula po niej wiatr. Na terenie dawnej zajezdni wyrosły krzewy i drzewa. Wysoka trawa zaczęła wdzierać się na okoliczne chodniki. Płot w wielu miejscach został uszkodzony i pochyla się na chodnik. - Czas najwyższy, aby to posprzątać. Niedługo komuś ten płot przewróci się na głowę - alarmował nasz Czytelnik.
Castorama zapewnia, że niebawem posprząta swoją działkę u zbiegu Fordońskiej i Szajnochy. - Teren ten zostanie niebawem uporządkowany. Wybraliśmy już w tym celu firmę, która przeprowadzi prace. Przewidujemy, że rozpoczną się one jeszcze w tym tygodniu - deklaruje Sławomir Rogowiec z Castoramy. Nie chce zdradzić, czy w najbliższych latach spółka zamierza budować tam swój drugi w mieście market. - O dalszych planach spółki co do gruntu poinformujemy, gdy zapadną w tej sprawie ostateczne decyzje - kończy.