O sprawie na swoim profilu na FB poinformowała Toruńska Brygada Feministyczna: "Z ostatniej chwili! Szpital podjął decyzję o wykonaniu cesarskiego ciecia. Wszystko właśnie przygotowują. Dziękuję za nagłośnienie mojej sprawy i pomoc. Proszę trzymać kciuki, aby wszystko było dobrze".
To Cię może też zainteresować
O sytuacji 32-letniej pacjentki Szpitala Uniwersyteckiego nr 2 im. dr Jana Biziela w Bydgoszczy media informowały od środy 7 czerwca. Temat został nagłośniony po ujawnieniu sytuacji dotyczącej innej pacjentki, która przebywała na oddziale szpitala w Nowym Targu. Lekarzom nie udało się uratować życia 33-letniej kobiety, u której stwierdzono wstrząs septyczny.
Bydgoski szpital Biziela zajął stanowisko
Pacjentka bydgoskiego szpitala jest w 24 tygodniu ciąży, a wody płodowe - jak nieoficjalnie informowano - miały odejść jej 21 dni temu. Również z nieoficjalnych informacji miało wynikać, że płód jest poważnie uszkodzony.
W czwartek (8 czerwca) bydgoski szpital przesłał oficjalne oświadczenie w tej sprawie. Oto jego treść:
Szpital z całą mocą pragnie podkreślić, iż jego działania są nakierowane na dobro pacjentów. Decyzje diagnostyczno- terapeutyczne są podejmowane na bieżąco w oparciu o bieżący stan zdrowia pacjenta, zgodnie z kanonami wiedzy medycznej i za zgodą pacjenta. Decyzje te nie mogą być "wymuszane" presją medialną czy wywieraną przez inne osoby nie posiadające koniecznej wiedzy o stanie zdrowia pacjenta. Szpital rozumie, iż interwencje takie podejmowane są w dobrej wierze, jednakże powodują one zbędny niepokój społeczny, z uwagi na wskazany brak pełnego obrazu sytuacji - brzmi oświadczenie szpitala Biziela przekazane nam przez Kamilę Wiecińską, rzeczniczkę prasową szpitala.
