O tym, że "covidowy" pacjent opuścił lecznicę w Grudziądzu dedykowaną do leczenia specjalistycznego zakażonych koronawirusem, została powiadomiona policja.
- Okazało się, że mężczyzna pojechał do domu, do Bydgoszczy. Natychmiast zostały powiadomione miejscowe służby, które zatrzymały go i przekazały ekipie karetki, która przetransportowała go do szpitala w Grudziądzu - mówi podkom. Robert Szablewski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Grudziądzu.
W tej chwili trwają w tej sprawie czynności sprawdzające, czy podczas przemieszczania się zakażony koronawirusem mógł narazić na zarażenie inne osoby. I ewentualnie ile.
Zostały już przesłuchane pierwsze osoby, pracownicy szpitala: lekarz, pielęgniarka. Sam chory nie został jeszcze przesłuchany. Zabezpieczany jest monitoring, aby ustalić czym bydgoszczanin odjechał spod grudziądzkiego szpitala i jego drogę do domu.
Śledztwo jest prowadzone w kierunku art. 161 kodeksu karnego. A zatem mężczyzna może usłyszeć zarzut narażenia na zakażenie wielu osób. Grozi mu od roku do 10 lat pozbawienia wolności. Śledztwo w sprawie 21-letniego uciekiniera ze szpila zostało wszczęte zostało 10 sierpnia.
