https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Otwierają im okno na świat

Katarzyna Oleksy
Najpopularniejszy jest sprzęt elektroniczny. Nie brakuje wymarzonych spotkań, wyjazdów, czy wizyt. Dwaj bydgoszczanie zażyczyli sobie kanapę i plazmowy telewizor.

Najpopularniejszy jest sprzęt elektroniczny. Nie brakuje wymarzonych spotkań, wyjazdów, czy wizyt. Dwaj bydgoszczanie zażyczyli sobie kanapę i plazmowy telewizor.

<!** Image 2 align=right alt="Image 112787" sub="Fot. Dariusz Bloch">Kuba i Szymon Niemcowie mają 10 i 8 lat. Mieszkają z ciocią i dziadkami na Wyżynach. Babcia jest ich prawną opiekunka po tym, jak zmarła mama chłopców. Obaj chorują na genetyczną chorobę, jaką jest zespół Pradera-Williego.

- Kanapa robiona na nasze zamówienie jest ze specjalnego drewna, które zapewnia mocną konstrukcję - mówi Krystyna Klaużyńska z bydgoskiego oddziału fundacji „Mam Marzenie”.

Na nowe łóżko spogląda jego właściciel, 10-letni Kuba. Na kanapie wyleguje się już jego młodszy brat, Szymon. - Nie jestem zazdrosny, przecież kanapa w nocy służy do spania, w dzień do siedzenia - odpowiada rezolutnie 10-latek, grając w grę komputerową. Szymon nie może się już doczekać, kiedy podłączona zostanie nowa „plazma”, no bo jeśli będzie pod nią można podłączyć konsolę, to dopiero będzie coś!

<!** reklama>- Sprzęt elektroniczny, taki jak laptopy czy telefony i aparaty fotograficzne, jest najpopularniejszy. Ale nie ma się co dziwić, dzieci, które wspiera nasza fundacja większość czasu spędzają w szpitalach. Taki laptop to dla nich okno na świat - opowiada Krystyna Klaużyńska. Wymienia najważniejsze kategorie dziecięcych marzeń. - Dzieci marzą, by spotkać się z konkretną osobą. Był już Robert Kubica, piłkarze Barcelony czy Doda. Zorganizowaliśmy też kilka „filmowych” wizyt, na przykład na planie seriali „Na Wspólnej”, „Pierwsza miłość” czy „Kryminalni”. Część dzieci chce na kilka godzin kimś zostać, na przykład, strażakiem. Nie brakuje też życzeń nietypowych. Jedna z dziewczynek zażyczyła sobie kucyka i osiołka, była wizyta w delfinarium na Teneryfie, na wiosnę czeka nas lot balonem.

Sandra Kielnik z fundacji dodaje. - Ostatnio kupiliśmy wymarzony przez dziewczynkę czerwony aparat fotograficzny. Było też marzenie o czerwonym traktorze na akumulator z daszkiem. Jak się okazało, zadaszonych nie produkują, nam udało się jednak go zdobyć - śmieje się studentka. Obie wolontariuszki przyznają, że życzenie niebieskiej kanapy bardzo je wzruszyło. Okazało się bowiem, że mama chłopców miała taki niebieski tapczan...

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski