- Gdy usłyszałam, że będzie koncert dla Wiktora, ogromnie się ucieszyłam. Dla nas to bardzo ważne. Wiemy, że nie jesteśmy sami. Dziękujemy wszystkim - mówi mama Wiktora.
<!** Image 2 align=right alt="Image 146388" sub="Wczorajszą aukcję w „Kubryku pod Pokładem”, z której dochód przeznaczono dla Wiktora i Joasi, prowadził wojewoda Rafał Bruski Fot. Dariusz Bloch">Wczoraj wieczorem „Kubryk pod Pokładem” rozbrzmiewał muzyką. Wystapiło kilka zespołów. Odbyła się loteria.
- Młodzi demokraci z Platformy Obywatelskiej zwrócili się do nas z zapytaniem, czy wesprzemy imprezę. Zgodziliśmy się bez wahania. Udostępniliśmy nasz lokal i zrobiliśmy wszystko, aby zabawa wypadła jak najlepiej - zapewnia Łukasz Kubicki, właściciel pubu.
Fundacja Mam Marzenie zbiera w Bydgoszczy pieniądze dla Wiktora. Natomiast w Toruniu odbyła się podobna impreza dla Joasi. Charytatywną zabawę wsparli wojewoda oraz marszałek województwa. Na aukcji wystawiono przedmioty podarowane przez premiera i inne znane osoby.
- Bydgoski oddział fundacji działa już od pięciu lat. Spełniliśmy blisko sto marzeń. Jakie najbardziej utkwiły mi w pamięci? Te o prawdziwym osiołku, niebieskiej kanapie, locie balonem i lunecie. W ostatnią sobotę spełniliśmy pragnienie - pokój ze Spidermanem - mówi Krystyna Klaużyńska z z bydgoskiego oddziału Fundacji Mam Marzenie.
<!** reklama>Pieniądze z koncertów zostaną przekazane na realizację marzeń dzieci. Czego pragnie Wiktor?
- Laptop. To było jego pierwsze marzenie. Chciałby też pojechać w góry, spotkać się z Ewą Farną i pracować w sklepie z komputerami - mówi jego mama, Elżbieta Has.
Mieszkają w Janikowie. Wiktor cierpi na rozszczepienie kręgosłupa i wodogłowie. Ma problemy z chodzeniem. Kończy gimnazjum. Uparł się, aby zostać informatykiem. Mama dowoziłaby go do Inowrocławia, ale w tamtejszym technikum nie ma indywidualnego nauczania.
- Jestem dumna z Wiktora. To jest wyjątkowo dzielny chłopak. Bardzo dobrze sobie radzi. Ma młodszego brata, Dominika, dla którego jest wsparciem i kumplem - śmieje się Elżbieta Has.
Wiktor z niecierpliwością czeka do wtorku. - Dostałem karnet na mecz Unii. Lubię piłkę - mówi.
Dzięki fundacji TVN, po raz pierwszy wyjechał na wakacje połączone z turnusem rehabilitacyjnym.
- Byliśmy w październiku nad morzem. Fale sztormowe zrobiły na Wiktorze duże wrażenie. Chciałby zobaczyć także góry, bo nigdy ich nie widzieliśmy. My nie mamy szans na zrealizowanie jego marzenia, bo wszystkie pieniądze przeznaczamy na jego leczenie - mówi mama Wiktora.
Mąż Ewy Kantak z reguły późno wraca do domu. - Ja zwolniłam się z pracy, aby opiekować się córką, a teraz także synem. Mąż usiłuje zarobić, bo potrzebujemy pieniędzy na częste wyjazdy do Centrum Zdrowia Dziecka - mówi pani Ewa, mama Joasi z Drzycimia.
Choroba pojawiła się, gdy Joasia miała zaledwie dwa lata. Dziewczynka cierpi na autoimmunologiczne zapalenie wątroby, a także polekową osteoporozę. Dobrze się uczy. Pochłania książki, a jej marzeniem jest własny komputer.
- Joasia bardzo przeżywa swoją chorobę, ale o tym nie mówi. Od roku choroba nie nęka jej gwałtownymi nawrotami. Oby ten stan utrzymał się jak najdłużej - wyraża swoje pragnienia mama Joasi.
Jak pomóc?
- Jeśli chcemy pomóc Wiktorowi i Joasi, na przekazie należy napisać „Bydgoszcz” i wymienić imiona dzieci.
- Wpłaty można przekazywać na konto w Banku ING: 26 1050 1445 1000 0022 7647 0461 (Fundacja Mam Marzenie, ul. Świętego Krzyża 7, 31-028 Kraków).