Z roku na rok coraz więcej uczniów jest zapisywanych do przyszkolnych świetlic. W placówce w Osielsku prawie połowa dzieci spędza tam czas.
Syn naszej Czytelniczki uczy się w Zespole Szkół w Osielsku. Po lekcjach często musi poczekać na swoich rodziców w świetlicy.
- Syn nie chce tam zostawać, ponieważ jest za dużo dzieci i sale są przepełnione - mówiła jego mama.
W szkole w Osielsku uczy się 770 uczniów. Dyrekcja placówki przyznaje, że musiała wydłużyć godziny pracy przyszkolnej świetlicy. Teraz działa ona od godz. 6 do 17.30.
- Zapisanych do świetlicy dzieci mamy 300, a większość to uczniowie klas od pierwszej do piątej - mówi Dariusz Jachowski, dyrektor szkoły. - Ale to nie jest tak, że wszystkie są tam w tym samym czasie. Podzieliliśmy je też na trzy grupy, które mają zajęcia w bibliotece oraz pracowni komputerowej.
Rzeczywiście, we wrześniu mieliśmy trochę kłopotów, ale sytuacja uległa już znaczącej poprawie. Umieściliśmy obecnie dzieci w takim ciągu pomieszczeń, żeby było możliwe regulować sytuację na bieżąco i interweniować.
Jak powiedział nam dyrektor Jachowski, już niebawem sytuacja poprawi się w sposób zdecydowany, gdyż zostanie zatrudniona dodatkowa osoba na pół etatu.
Podobnie sprawa wygląda w Szkole Podstawowej w Maksymilianowie. Uczy się tam 270 dzieci, z czego 196 jest zapisanych do świetlicy. Należy wziąć pod uwagę, że liczba dzieci zapisywanych do szkolnych świetlic z roku na rok będzie się zwiększać.
- Mam pełną tego świadomość - deklaruje dyrektor szkoły w Osielsku, Dariusz Jachowski.