[break]
Największe różnice w opłatach widać w kamienicach czynszowych, których właściciele mogą dowolnie, choć w granicach prawa, regulować wysokość czynszów, kierując się popytem i podażą na mieszkania. W ADM różnica w czynszu zależy od lokalizacji mieszkania i jego stanu technicznego oraz dostępu do mediów. Spółdzielcy z kolei płacą równe czynsze za metr kwadratowy, różnice dotyczą jedynie opłat eksploatacyjnych i na fundusze remontowe. Najtaniej bywa w dobrze zarządzanych wspólnotach mieszkaniowych.
Opłaty jak ruletka
Za mieszkanie 40 mkw. w centrum można zapłacić 220 złotych czynszu (jeśli jest własnościowe, a nieruchomość jest w zarządzie wspólnoty) albo 1200 samych opłat za wynajem (nie licząc kosztów mediów) w czynszowej kamienicy na Dworcowej. 40-metrowe mieszkanie w bloku z wielkiej płyty w SM „Budowlani” to wydatek miesięczny rzędu 400 złotych (z zaliczką na wodę, CO i opłatami za wywóz śmieci), kilka metrów mniejszy lokal na Szwederowie (BSM) kosztuje singla 300 złotych wraz z opłatami za media.
- W jednej spółdzielni mieszkaniowej czynsze nie różnią się od siebie znacząco jeśli chodzi o koszty za metr kwadratowy powierzchni. Wszystko przez to, że stawka czynszu to w 70 procentach opłaty niezależne od spółdzielni, jesteśmy przecież pośrednikiem w zbieraniu opłat dla KPEC za ogrzewanie, a dla MWiK za wodę i ścieki, do tego dochodzi jeszcze wywóz śmieci, którego ceny określa uchwała Rady Miasta Bydgoszczy - tłumaczy Wiesław Gęsikowski, prezes Pomorskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Różnice pojawiają się za to w stawce eksploatacyjnej. Natomiast koszty zarządu w całej spółdzielni są równe.
Równo dla wszystkich
- Bo koszty zarządzania muszą być ujednolicone, decyduje o tym rada nadzorcza w planach opłat. Spółdzielcy muszą ponosić takie same koszty zarządu bez względu na to, w jakim budynku zamieszkują - dodaje Tadeusz Stańczak, prezes Bydgoskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
- O różnicach w opłatach za mieszkanie decydują potrzeby budynku - mamy w spółdzielni stare jak i nowe. W tych drugich potrzeby remontowe są niewielkie, stąd niski fundusz remontowy. W starszych zasobach trzeba wykonywać wiele remontów, w tym gruntowych - to kosztuje. Różnice w wysokości funduszu, który jest osobny dla każdej nieruchomości, są duże, niekiedy jak 1 do 2, a bywa, że więcej.
