Są jednak i duże miasta w Polsce, gdzie promuje się pojawianie się w śródmieściu zwolnieniem z opłat - choćby w dni wolne od pracy.
Bo handlowcy wiedzą najlepiej, że klient musi mieć gdzie postawić auto przed zakupami (zwłaszcza przed tymi większymi, weekendowymi) i nie chce za ten postój płacić. Stąd połowa sukcesów galerii, stąd frustracja w małych sklepach - przy ulicach z niewielką liczbą miejsc parkingowych, za to z opłatami za nie w godzinach handlowania.
PRZECZYTAJ:Parkowanie będzie za darmo?
Bydgoszcz ma z nich około 6 milionów złotych rocznie - dziesiąta część z tego przypada na kilka sobotnich godzin. A więc jest o czym rozmawiać - czy miasto stać na utratę 600 tysięcy złotych?
Co można by za to mieć?... Według mnie, ożywienie w centrum. Większe zyski i to nie tylko kupców czy restauratorów. Na większej obecności mieszkańców w centrum swojego miasta można tylko zyskać. No, chyba że państwo zakaże miastom handlu w weekendy. I będzie pozamiatane.