6 czerwca zakończył się pierwszy etap rekrutacji do bydgoskich przedszkoli publicznych. Najwięcej kłopotów ze znalezieniem miejsca mają trzylatki.
6 czerwca okazało się, że odrzucono podania 35 sześciolatków, 33 pięciolatków, 83 czterolatków i aż 312 trzylatków! - To ostatni rok, kiedy pojawia się taki problem. W przyszłym roku z pewnością wystarczy miejsc dla trzylatków, bo sześciolatki pójdą do szkoły - uspokaja Katarzyna Borkowska z Wydziału Edukacji Urzędu Miasta.
W bydgoskich placówkach publicznych pozostało 556 miejsc dla objętych edukacją obowiązkową pięcio- i sześciolatków oraz 84 miejsca dla trzy- i czterolatków.
Po ogłoszeniu wyników rekrutacji rodzice odrzuconych dzieci szukają wolnych miejsc. Jednak nie zawsze znajdują je w placówkach blisko domu czy swojego zakładu pracy. To dla wielu stanowi utrudnienie.
Cały czas luki na listach mają publiczne przedszkola nr 24 (ul. Krucza) oraz nr 46 (ul. Zacisze). W zerówkach przyszkolnych dostępne są miejsca przy SP nr 14 (ul. Żmudzka), SP nr 35 (ul. Nakielska), SP nr 41 (ul. Traugutta) oraz w SP nr 34 (ul. Opławiec).
Dyrektor wydziału edukacji, Iwona Waszkiewicz, poprosiła niepubliczne przedszkola w Bydgoszczy, aby ogłosiły swoje wyniki naboru. Okazało się, że wolne miejsca oferują jeszcze trzy placówki: przedszkole „Krasnal” przy ul. Mazowieckiej (około 16 miejsc), przedszkole „Źródełko” przy ul. Darłowskiej (10 miejsc dla trzylatków i 7 dla sześciolatków), a dyrekcja przedszkola „Elektromontaż” przy ul. Koronowskiej zapowiada, że do września skończy remont dodatkowych pomieszczeń i stworzy nową grupę dla trzylatków, do której zaprasza 25 dzieci.
<!** reklama>
