Odpadki, które zostawiane są w specjalnych boksach, muszą być wywożone

Magdalena Wiśniewska razem z mężem często wyjeżdżają. Na terenie swojej posesji umieścili specjalny boks na odpady, bo nie chcieli specjalnie wracać do domu i wystawiać je przed płot. Ponadto mieszkają przy lesie i gdyby śmieci były wystawiane kilka dni wcześniej, mogłaby się nimi zainteresować zwierzyna. Bramka do boksu nie jest zamykana na klucz, jednak mimo to firma Remondis rzadko kiedy do niego zagląda. - Nie rozumiem dlaczego wejście do boksu dla pracowników firmy odbierającej śmieci jest takie trudne. Wystarczy tylko nacisnąć klamkę - stwierdza Magdalena Wiśniewska.

Właścicielka posesji była świadkiem sytuacji, kiedy pracownik, który przyjechał po śmieci, nawet nie próbował wejść do boksu. - Zobaczył, że odpadów nie ma przed domem, zrobił zdjęcie i napisał na kartce, że nie ma do nich dostępu. Bramka jak zwykle nie była zamknięta na klucz - skarży się pani Magdalena.

Jak poinformował nas Adam Musiał, dyrektor Biura Zarządzania Gospodarką Odpadami Komunalnymi w Bydgoszczy, jeżeli do zagrody, w której są śmieci, jest dostęp, to pracownik ma obowiązek wywieźć odpady. Pojemniki muszą być widoczne.

Inna sytuacja zachodzi, kiedy mieszkańcy życzą sobie, by firma, która wywozi śmieci, wchodziła na ich posesje. Jeżeli przy domach jednorodzinnych nie ma odpowiedniego miejsca na odpady, to do obowiązków mieszkańców należy wystawienie ich przed dom.

Firma Remondis ma podpisaną umowę z miastem i to właśnie tam zwracano się z problemem. Rodzina państwa Wiśniewskich interweniowała w tej sprawie w Biurze Zarządzania Gospodarką Odpadami Komunalnymi w Bydgoszczy, do tej pory bez skutku. Co więcej, pani Magdalena wysyłała pismo do siedziby firmy Remondis w Niemczech i opisała dokładnie całą sytuację. Mieszkańcom ulicy Opławiec w Bydgoszczy pozostaje cierpliwie czekać na rozwiązanie problemu.

Do tematu wrócimy(aa)